Lekarka pisała, że „plandemia to ściema”. Straciła prawo wykonywania zawodu

Naczelny Sąd Lekarski utrzymał karę dla Anny Furmaniuk i odebrał jej na rok prawo wykonywania zawodu. Lekarka w mediach społecznościowych przekonywała m. in., że „plandemia to ściema” i zniechęcała do szczepień.

Publikacja: 02.11.2022 19:00

Marsz przeciwników szczepień w Łodzi

Marsz przeciwników szczepień w Łodzi

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

Naczelny Sąd Lekarski podjął decyzję w sprawie Furmianiak w czwartek 27 października. Lekarka na rok straciła prawo wykonywania zawodu. Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności chciał wyższej kary i wnosił o odebranie uprawnień na pięć lat, tymczasem obrońca wnosił apelacje o uchylenie wyroku w całości.

„Sama lekarka w Sądzie tłumaczyła się, że to jak wykonuje prace oraz to co pisze w Internecie służy ratowaniu zdrowia i życia ludzi o czym miałyby dowodzić setki komentarzy, w których internauci jej dziękują za jej działalność. Sąd Apelacyjny uzasadnił utrzymanie wyroku tym, że wierzy, że lekarka przez ten rok zastanowi się nad swoim działaniem” - czytamy we wpisie na facebookowym profilu Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych.

Wcześniej lekarka na swoim profilu na Facebooku opublikowała opinię, że „plandemia to ściema”. Wypowiadała się też przeciwko szczepieniom. „Polacy nie szczepcie się, bo system nie udźwignie waszych powikłań przez kolejne 30 lat” - apelowała.

Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych podkreśliło, że ukarana zamierza dalej „przyjmować pacjentów”, ale nie jako lekarka, a homeopatka oraz „terapeutka ustawień systemowych”.

„Krok po kroku” - skomentował na Twitterze wirusolog prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. 

Czytaj więcej

Prof. Pyrć: Są osoby, które chcą, by ta pandemia trwała jeszcze długo

- Przerażające jest, że lekarka proponuje ludziom metody, co do których wiemy, że nie działają (homeopatia) albo wręcz szkodzą (tzw. ustawienia rodzinne Hellingera) - zwróciła uwagę psychiatrka i psychoterapeutka Maja Herman, prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych, w rozmowie z portalem pulsmedycyny.pl. Zwróciła przy tym uwagę, że wystarczy prześledzić „działalność” Furmaniuk w internecie, by zorientować się, że głoszenie teorii niezgodnych z wiedzą medyczną nie jest jednorazowe.

Naczelny Sąd Lekarski podjął decyzję w sprawie Furmianiak w czwartek 27 października. Lekarka na rok straciła prawo wykonywania zawodu. Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności chciał wyższej kary i wnosił o odebranie uprawnień na pięć lat, tymczasem obrońca wnosił apelacje o uchylenie wyroku w całości.

„Sama lekarka w Sądzie tłumaczyła się, że to jak wykonuje prace oraz to co pisze w Internecie służy ratowaniu zdrowia i życia ludzi o czym miałyby dowodzić setki komentarzy, w których internauci jej dziękują za jej działalność. Sąd Apelacyjny uzasadnił utrzymanie wyroku tym, że wierzy, że lekarka przez ten rok zastanowi się nad swoim działaniem” - czytamy we wpisie na facebookowym profilu Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
COVID19
Potwierdzono skutki uboczne u zaszczepionych przeciwko COVID-19
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
COVID19
Niemcy: Powikłania u 0,00072 procent szczepionych na COVID-19
COVID19
Covid-19 wciąż nie odpuszcza. Dominuje nowy wariant
COVID19
W szpitalach w USA wracają obowiązkowe maski. Grypa i COVID atakują
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
COVID19
Sondaż: Czy Polacy chcą powrotu obowiązku noszenia maseczek?