Kraje europejskie mają do czynienia z rosnącym obciążeniem emerytalnym, bo ich ludność starzeje się, kilka nich zapoczątkowało więc reformowanie systemów emerytalnych. Reformy te mocno zwiększyły ich łączny dług według obowiązujących w Unii metod obliczania. Problem długu stał się najważniejszy, bo Bruksela chce doprowadzić do obniżenia go do 60 proc. PKB, jak wymaga tego pakt stabilizacji i wzrostu.
„Utrzymanie obecnego podejścia do statystycznego ustalania długu i deficytu doprowadzi do nierównego traktowania krajów członkowskich i w rzeczywistości będzie karać kraje podejmujące reformy” — stwierdza pismo ministrów finansów 9 krajów: Bułgarii, Czech, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Węgier i Szwecji.
Osiem krajów Europy Środkowo-Wschodniej zostało zmuszonych do zreformowania systemów emerytalnych po zmianie ustroju politycznego. Cała dziewiątka ma dzisiaj najniższy dług finansów publicznych w całej Unii. Największy notują Grecja (124 proc. PKB) i Włochy (118).
„Sfinansowanie programów emerytalnych ma zasadnicze znaczenie dla zapewnienia długoterminowej stabilizacji finansów publicznych w Europie. Z doświadczenia krajów, które uruchomiły takie reformy wynika jednak, że doprowadziły one do znacznego pogorszenia danych statystycznych dotyczących ogólnego deficytu finansów publicznych i deficytu budżetowego” — stwierdza pismo ministrów, do którego dotarła agencja DPA. — „Obecna metoda obliczania danych statystycznych jest hamulcem dla realizowanych reform systemów emerytalnych” — dodają.
Pismo skierowano w czasie, gdy Unia stara się przywrócić wiarygodność swych przepisów dotyczących długu, od dawna lekceważonych przez kraje. Ich rządy zgodziły się co do zasady, że należy bardziej stanowczo wymagać przestrzegania tych przepisów, a naruszających je karać