Obowiązkiem lokowania nadwyżek finansowych w formie depozytu u ministra finansów, resort chce objąć m.in. jednostki kultury, Polską Akademię Nauk, samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej oraz uczelnie publiczne. Projekt zmian w ustawie o finansach publicznych trafił w piątek do uzgodnień. Ustawa ma wejść w życie w lipcu przyszłego roku.
Resort finansów tłumaczy, że chce w ten sposób zwiększyć efektywność zarządzania środkami publicznymi. Chodzi o to, że jednostki, które nie wykorzystują wszystkich pieniędzy na bieżącą działalność, lokują je np. w bankach (jak podaje resort, na koniec 2012 r. było to ponad 10 mld zł). A państwo, aby finansować potrzeby pożyczkowe budżetu, musi pozyskać środki z rynku, sprzedając obligacje. Część tych papierów kupują właśnie banki, za pieniądze ze środków lokowanych przez jednostki sektora finansów publicznych. Zdaniem MF, taka sytuacja jest nieefektywna z punktu widzenia gospodarowania środkami publicznymi, ponieważ generuje niepotrzebne koszty (koszt wykupu papierów skarbowych jest większy niż zysk sektora z lokat).
Według obecnych przepisów, obowiązek lokowania wolnych środków na depozycie MF mają agencje wykonawcze, państowe fundusze celowe i NFZ (system nie obejmuje m.in. ZUS, KRUS i samorządów). Na koniec lipca zgromadzono w ten sposób przeszło 29 mld zł.
Korzyści wynikające z tzw. zarządzania płynnością to obniżenie potrzeb pożyczkowych państwa, a co za tym idzie, przyrostu zadłużenia finansów publicznych. A to teraz największe zmartwienie ministra finansów. - Nowelizacja tegorocznego budżetu oznacza wzrost potrzeb pożyczkowych powyżej wcześniejszych prognoz. Wobec oczekiwanego pogorszenia na rynku długu, zredukowanie tych potrzeb, szczególnie w pierwszym kwartale 2014 r., staje się dla MF absolutnym priorytetem. Pamiętajmy, że rząd porusza się wciąż po obszarze przygranicznym, jeśli chodzi o kolejny próg długu 55 proc. PKB. W takiej sytuacji mobilizuje się ostatnie już odwody - mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Dodaje, że jednostki sektora finansów publicznych, na które poluje teraz minister finansów, to są „płotki", a sięganie po ich wolne środki przypomina grzebanie w resztkach. - Tu przeważnie trwa walka o utrzymanie płynności, wolne środki - a szczególnie duże wolne środki – w trakcie roku budżetowego należą do rzadkości. Konsolidowanie zera daje zero – mówi Jankowiak.