Grupa ta stwierdziła, że do kas państwa mogłoby wpływać rocznie dodatkowe 1,6 mld euro dzięki bardziej rozpowszechnionemu używaniu płatności elektronicznych, a nie gotówką.

Jedną z plag Grecji jest nagminne uchylanie się od płacenia podatków, bo osoby pracujące na własny rachunek zaniżają swe dochody, a małe firmy zagarniają podatek VAT zamiast przekazywać go państwu, bo nie wystawiają pokwitowań.

Pod względem wartości transakcji dokonywanych przez statystycznego obywatela kartami kredytowymi czy debetowymi Grecja znajduje się w ogonie krajów Unii Europejskiej. W 2013 r. statystyczny Grek wykonał 17 transakcji płacąc elektronicznie wobec średniej 189 w krajach Unii, co dało Grecji ostatnie miejsce w gronie 28 krajów — stwierdził IOBE.

„Poza zmniejszeniem rozmiarów gospodarki szarej strefy, zachęty do korzystania z elektronicznych środków płatności przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, bo prowadzą do zmniejszenia kosztów pośrednich, do powstawania nowych usług i do nasilenia konkurencji" — stwierdziła grupa. Takimi zachętami mogłyby być ulgi w VAT i w podatku dochodowym od 1 do 5 proc. od wartości transakcji zależnie od sektora, w którym istnieje większe prawdopodobieństwo oszustw podatkowych.