Rząd przestraszył się przeceny polskiego długu

Zapowiedzi bardziej ostrożnej polityki fiskalnej wynikają z obaw o przyszłość, że pożyczanie pieniędzy będzie bardzo drogie - komentują ekonomiści. Bieżąca kondycja finansów państwa pozostaje dobra.

Publikacja: 09.11.2022 14:31

Rząd przestraszył się przeceny polskiego długu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Tylko w ciągu ostatnich dni pojawiło się szereg sygnałów świadczących o rosnącej odpowiedzialności rządu za stan finansów publicznych. To m.in. zapowiedź wygaszenie kosztownej dla budżetu państwa tarczy antyinflacyjnej w obecnej formule wraz z początkiem 2023 r. i programu cięć wydatków inwestycyjnych, czy też podjęcie próby osiągnięcie porozumienia z Brukselą w sprawie wypłaty funduszy z KPO.

Skąd ta zmiana retoryki rządu, który dotychczas starał się przekonywać Polaków, że „stać nas na wszystko”, a pieniądze z UE są nam w zasadzie niepotrzebne? Czy nagle doszło do kryzysu w finansach publicznych i teraz trzeba podejmować działania ratunkowe?

Czytaj więcej

Piotr Skwirowski: Rząd kreatywnych księgowych

- Jeśli chodzi o bieżący stan finansów państwa nie dzieje się nic niepokojącego – ocenia Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao. Jak wylicza, budżet państwa ma nadwyżkę (po wrześniu było to 27,5 mld zł), a rezerwy gotówkowe na kontach resortu finansów wynoszą 130 mld zł, co stanowi dużą poduszkę bezpieczeństwa. Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP dodaje, że także cały sektor finansów publicznych ma się bardzo dobrze, o czym świadczy choćby niski deficyt sektora w połowie roku (było to 0,8 proc. PKB, świeższych danych nie ma).

- Ale niepokojące się perspektywy na przyszłość – podkreśla Pogorzelski. – Rząd jest w stanie poradzić sobie z długiem, jeśli gospodarka, baza podatkowa i wpływy do budżetu będę rosły szybciej niż wydatki. Tymczasem koszty kryzysu energetycznego są bardzo wysokie, pojawia się ryzyko dla wzrostu PKB, a w takich warunkach rosną obawy, że dług państwa wymknie się spod kontroli. Rządowi dała dużo do myślenie ostra przecena na rynku długu sprzed dwóch tygodni, gdy rentowność polskich obligacji skoczyła do 9 proc. Pożyczanie pieniędzy stało się drogie i obarczone ryzykiem, że może być znacznie drożej. Stąd teraz większa ostrożność w polityce fiskalnej – wyjaśnia Pogorzelski.

- Moment, gdy rentowność papierów skarbowych dobiła do 9 proc., a dolar kosztował 5 zł, były swego rodzaju alarmem dla polityków – ocenia też Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Tak wysoka rentowność wynika z obaw inflacyjnych, a także z obaw budżetowych tj. zbyt dużych wydatków publicznych finansowych długiem. Dlatego zapowiedzi rządzących o większej dyscyplinie fiskalnej rozumiem jako próbę uspokojenia obaw rynków finansowych – dodaje Benecki.

Czytaj więcej

Co zrobią rząd i bank centralny, by uniknąć zapaści na rynku długu

Warto tu przypomnieć, że w projekcie budżetu na 2023 r. potrzeby pożyczkowe brutto Skarbu Państwa oszacowano na ok. 270 mld zł. Ale wedle szacunków Credit Agricole Bank Polska potrzeby pożyczkowe brutto całego sektora finansów publicznych (biorąc pod uwagę też fundusze pozabudżetowe oraz wydatki, które mogą pojawić się w wyborczym 2023 roku), mogą w rzeczywistości sięgnąć nawet 480 mld zł.

Zdaniem Beneckiego, obecnie bardzo ważnym elementem jest nowe podejście rządu do KPO. Gdyby udało się uruchomić Fundusz Obudowy w Polsce, dostalibyśmy ok. 24 mld euro bezzwrotnych grantów na inwestycje, po drugie zyskalibyśmy możliwość pożyczania pieniędzy znacznie taniej niż obecnie Polska pożycza na rynkach zagranicznych.

Piotr Bujak podkreśla, że przed Polską, czy szerzej Europą, stoją bardzo poważne wyzwania związane z kryzysem energetycznym, koniecznością zwiększania wydatków na obronność, potrzebą ogromnych inwestycji na transformację energetyczną. Do tego dochodzi - zrozumiała w warunkach kryzysu - wola polityczna do utrzymania wydatków społecznych na niezmienionym poziomie. Jednocześnie te wszystkie wyzwania trzeba podejmować w trudnych warunkach rynkowych.

– Świat odchodzi od ery taniego i łatwo dostępnego pieniądza, główne banki centralne mocno zacieśniają politykę monetarną, a inwestorzy żądają wyższej premii za ryzyko. W takich warunkach finansowanie staje się mniej dostępne i droższe, stąd potrzeba większej selektywności w wydatkach publicznych, by zachować dobrą sytuację fiskalną. Dobrze, że reakcja rządu pojawiła się, teraz gdy sytuacja finansów publicznych jest dobra i bezpieczna. Rząd podejmuje działania wyprzedzającą, na szczęście nie są to działania ratunkowe – zaznacza Bujak.

Czytaj więcej

Ekonomiści: Gospodarce grozi trudna do uniknięcia katastrofa

Tylko w ciągu ostatnich dni pojawiło się szereg sygnałów świadczących o rosnącej odpowiedzialności rządu za stan finansów publicznych. To m.in. zapowiedź wygaszenie kosztownej dla budżetu państwa tarczy antyinflacyjnej w obecnej formule wraz z początkiem 2023 r. i programu cięć wydatków inwestycyjnych, czy też podjęcie próby osiągnięcie porozumienia z Brukselą w sprawie wypłaty funduszy z KPO.

Skąd ta zmiana retoryki rządu, który dotychczas starał się przekonywać Polaków, że „stać nas na wszystko”, a pieniądze z UE są nam w zasadzie niepotrzebne? Czy nagle doszło do kryzysu w finansach publicznych i teraz trzeba podejmować działania ratunkowe?

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Luka VAT skoczyła do 15,8 proc. Runął mit Morawieckiego o cudzie VAT-owskim?
Budżet i podatki
Polska w piątce krajów UE o najwyższym deficycie. Będzie reakcja Brukseli
Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze