Specjalny podatek nałożony na firmy energetycznych i banki ma przynieść ok. 7 mld euro w ciągu dwóch lat - ogłosił w tym tygodniu premier Hiszpanii Pedro Sánchez. Uzyskane w ten sposób dochody mają pokryć koszty programów na złagodzenie skutków inflacji dla mieszkańców Hiszpanii.
W reakcji na te doniesienia notowania giełdowe podmiotów, które mają zostać objęte dodatkową daninę, gwałtownie spadły. Ale rząd wydaje się być zdeterminowany, ponieważ inflacja w Hiszpanii jest najwyższa od 1985 r., a w czerwcu wyniosła 10,2 proc. - Nasz rząd nie będzie tolerował tego, że firmy czerpią zyski z kryzysu, aby się wzbogacić – przekonywał premier Sánchez.
Czytaj więcej
Ministerstwo Finansów łagodzi słowa premiera Morawieckiego o „żerującej” na wojnie Norwegii, i dyplomatycznie wychodzi z projektem tzw. solidarity windfall tax. To bardzo kontrowersyjny i raczej mało realny pomysł – oceniają eksperci.
Hiszpański program pomocowy zakłada m.in. dodatkowe stypendia w wysokości 100 euro miesięcznie dla studentów (którzy już otrzymują stypendia) oraz bezpłatne bilety na przejazdy na pociągi podmiejskie i średniodystansowe od września do końca grudnia.
Hiszpania nie jest jedynym krajem, który wprowadza w tym roku tzw. windfall tax, czy podatek od nadzwyczajnych zysków. Przykładowo taką daninę muszą już płacić firmy energetyczne we Włoszech, których zyskują na wzroście cen ropy i gazu na rynkach międzynarodowych. Od marca tego roku stawka podatku wynosi 10 proc., a rząd chce ją podnieść do 25 proc. Włoski rząd zatwierdził w maju nowy pakiet pomocowy w wysokości 14 mld euro w związku z kryzysem cenowym – to ulgi podatkowe dla energochłonnych gałęzi przemysłu oraz bezpośrednie płatności dla mniej zamożnych gospodarstw domowych (200 euro na miesiąc, co ma trafić do 28 mln Włochów).
Nad 25-proc. windfall tax pracuje też brytyjski parlament. Ma on dotyczyć producentów ropy i gazu na brytyjskim Morzu Północnym i przynieść ok. 5 mld funtów w ciągu roku, co także miałby by być przeznaczone na pomoc ludziom borykającym się z gwałtownie rosnącymi rachunkami za energię. Podobne rozwiązania już są wprowadzane lub rozważana także w Rumunii, Grecji czy na Węgrzech.
W Polsce o opodatkowaniu nadzwyczajnych zysków firm energetycznych czy banków wspomina premier Mateusz Morawiecki oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Czytaj więcej
Pandemia COVID-19 dla wielu była czasem niepewności i bezrobocia, a dla bogatych – czasem bogacenia się.