Zreformujmy w końcu polski budżet

Odporność naszych finansów publicznych na dekoniunkturę jest ponadprzeciętnie niska

Publikacja: 29.01.2009 03:33

Zreformujmy w końcu polski budżet

Foto: Rzeczpospolita

Ekonomiści mówią o tym od dawna. Ale wszystkie te ostrzeżenia to jak rzucanie grochem o ścianę.

? Nasz budżet pozostaje od lat procykliczny. Oznacza to, że wysokie tempo wzrostu PKB, nawet takie, które znacząco przekracza tempo potencjalne, nigdy nie przekłada się na nadwyżkę budżetową, podczas gdy niskie tempo generuje natychmiast gigantyczne dziury budżetowe. Wszystkie dotychczasowe, o znaczącej skali, dostosowania fiskalne miały więc w dużej mierze charakter cykliczny. Nie były owocem przemyślanej i planowanej działalności. „Robiły się same”, bo wysokie tempo wzrostu napędzało ponadplanowe dochody, za którymi nie nadążały planowe wydatki w danym roku. Wydatki wzrastały natomiast z opóźnieniem wtedy, kiedy cykliczne dochody akurat się kurczyły.

? Za sprawą wielkiego udziału wydatków zdeterminowanych w wydatkach ogółem pole manewru ministra finansów, który chciałby uczynić budżet i politykę fiskalną instrumentem antycyklicznym, jest mniej więcej tak samo szerokie jak Półwysep Helski w Kuźnicy. Wydatki „sztywne” w Polsce pozostają od lat kompletnie oderwane od strony dochodowej. Mało tego – z uwagi na roczne opóźnienie mechanizmów indeksacyjnych rosną one akurat wtedy, kiedy elementarne reguły dyscypliny fiskalnej wskazują, że powinny maleć.

? Swoją cegiełkę do cykliczności polityki fiskalnej dokłada tradycyjnie nadmiernie optymistyczne planowanie dochodów w fazie dekoniunktury. Oznacza to, że urealnianie planu dochodów zawsze musi przebiegać w dwóch etapach. Najpierw odejmujemy to, co jest optymistycznym przeszacowaniem w warunkach zbliżonych do tych zakładanych w budżecie. Dopiero później odejmujemy ubytki spowodowane dekoniunkturą.

Spadek dynamiki PKB o połowę wobec 3,7 proc. zakładanych w budżecie przez rząd pociągnąć może za sobą blisko trzykrotny w stosunku do przewidywań wzrost deficytu sektora finansów publicznych. Dekoniunktura zmniejsza bowiem planowane dochody, a równocześnie zwiększa konieczne dotacje związane np. ze zdeterminowanymi na dany rok wydatkami FUS i NFZ.Trzeba wyraźnie powiedzieć: w szykujących się na ten i przyszły rok warunkach rynkowych sfinansowanie takiego przyrostu ponadplanowego deficytu po akceptowalnych cenach jest niewykonalne. Jeśli już teraz, na początku roku, rząd akceptuje uplasowanie emisji 1 mld euro o 350 pkt powyżej rynkowego swapu, to strach pomyśleć, ile kosztowałoby w drugiej połowie 2009 r. pozyskanie finansowania dla 50 mld zł deficytu.

Dlatego, jeżeli zajdzie taka potrzeba, w latach 2009 – 2010 finanse publiczne trzeba będzie ratować środkami nadzwyczajnymi. Choćby czasowym przywróceniem wyższej składki rentowej. Spełnienie nominalnego kryterium stabilności fiskalnej wymaganego dla przyjęcia euro ma w tym wypadku znaczenie drugorzędne.

O konieczności podjęcia działań nadzwyczajnych rozstrzygną bowiem bardzo złe warunki finansowania wielkiego, cyklicznie rosnącego deficytu. Innymi słowy: w tym wypadku to nie ortodoksyjne trzymanie się ścieżki do euro, ale rynek wymusi na politykach zachowania racjonalne.

[i]Autor jest głównym ekonomistą Polskiej Rady Biznesu[/i]

Ekonomiści mówią o tym od dawna. Ale wszystkie te ostrzeżenia to jak rzucanie grochem o ścianę.

? Nasz budżet pozostaje od lat procykliczny. Oznacza to, że wysokie tempo wzrostu PKB, nawet takie, które znacząco przekracza tempo potencjalne, nigdy nie przekłada się na nadwyżkę budżetową, podczas gdy niskie tempo generuje natychmiast gigantyczne dziury budżetowe. Wszystkie dotychczasowe, o znaczącej skali, dostosowania fiskalne miały więc w dużej mierze charakter cykliczny. Nie były owocem przemyślanej i planowanej działalności. „Robiły się same”, bo wysokie tempo wzrostu napędzało ponadplanowe dochody, za którymi nie nadążały planowe wydatki w danym roku. Wydatki wzrastały natomiast z opóźnieniem wtedy, kiedy cykliczne dochody akurat się kurczyły.

Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł