W oczekiwaniu na nowelizację

Budżet państwa potrzebuje odważnych reform. Rząd rozpatrzy dziś informację o stanie polskiej gospodarki

Publikacja: 23.06.2009 04:15

Nie brak opinii, że deficyt sektora finansów publicznych może przekroczyć 100 mld zł.

Nie brak opinii, że deficyt sektora finansów publicznych może przekroczyć 100 mld zł.

Foto: Rzeczpospolita

Dziś rząd zapozna się z informacją o sytuacji makroekonomicznej i stanie budżetu państwa przygotowaną przez resort finansów. Na jej podstawie podejmie decyzję o nowelizacji budżetu, która ma nastąpić w lipcu. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział wczoraj, że może zwołać w lipcu dodatkowe posiedzenie Sejmu poświęcone nowelizacji budżetu.

Minister finansów Jacek Rostowski powtarza, że deficyt budżetu nie będzie zwiększany, ale koalicja rządowa nie ma tu jednoznacznej opinii. Późnym wieczorem skończyło się spotkanie koalicjantów w tej sprawie. Politycy dziś mają ujawnić jego szczegóły.

Tymczasem uczestnicy innej wczorajszej debaty budżetowej zorganizowanej przez Business Centre Club, Polsat, Capital24 i Radio PiN uważają, że nie unikniemy wyższego deficytu finansów publicznych. W ich opinii może on sięgnąć nawet 8 proc. PKB, ale skala zależna jest od decyzji politycznych. Rząd zapewne będzie się starał wypchnąć jak najwięcej wydatków poza budżet, przez co doprowadzi do wzrostu deficytu sektora finansów publicznych, ale utrzyma w miarę niski deficyt budżetowy.

Najbardziej kontrowersyjne pomysły przedstawił doradca ekonomiczny prezydenta Ryszard Bugaj. – Nie wykluczyłbym przywrócenia 50-proc. stawki PIT, ale także zlikwidowałbym 19-proc. podatek liniowy, bo to nie jest zdrowa sytuacja, kiedy menedżerowie na intratnych kontraktach płacą tylko 19 proc. – mówił. Andrzej Rzońca z Forum Obywatelskiego Rozwoju proponował reformę wydatków sztywnych i reformy strukturalne. – Trzeba się podjąć ich przeprowadzenia, aby uzyskać korzyści za parę lat – wyjaśniał Rzońca.

Z kolei prof. Jerzy Osiatyński z PAN nie martwiłby się, gdyby rząd zaczął zwiększać wydatki, bo to generowałoby wyższe wpływy. – Stoimy przed alternatywą – czy wyższy deficyt będzie rezultatem kurczenia się produkcji, inwestycji i wpływów podatkowych, czy też wynikiem zwiększania zadłużenia, by uzyskać pieniądze na podtrzymanie produkcji i inwestycji – stwierdził.

Zwolennikiem zwiększania deficytu, aby zyskać środki na te cele jest też prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. Ma przy tym na względzie realia. – Zwiększanie zadłużenia pociąga bowiem za sobą perturbacje. Jeśli w 2010 r. przekroczymy próg ostrożnościowy 55 proc. długu w relacji do PKB, to rząd będzie miał związane ręce przy planowaniu kolejnych budżetów – mówił.

Dziś rząd zapozna się z informacją o sytuacji makroekonomicznej i stanie budżetu państwa przygotowaną przez resort finansów. Na jej podstawie podejmie decyzję o nowelizacji budżetu, która ma nastąpić w lipcu. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział wczoraj, że może zwołać w lipcu dodatkowe posiedzenie Sejmu poświęcone nowelizacji budżetu.

Minister finansów Jacek Rostowski powtarza, że deficyt budżetu nie będzie zwiększany, ale koalicja rządowa nie ma tu jednoznacznej opinii. Późnym wieczorem skończyło się spotkanie koalicjantów w tej sprawie. Politycy dziś mają ujawnić jego szczegóły.

Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie