Byli ministrowie finansów jak nikt inny rozumieją obecną, trudną sytuację budżetu państwa. Mimo to niechętnie zgadzają się na podniesienie podatków, co zapowiada od przyszłego roku rząd. Niektórzy z nich kategorycznie twierdzą wręcz, że nie należy ich ruszać.
Wzrost obciążeń może zniechęcić Polaków do zakupów – a tylko w miarę wysokie spożycie indywidualne może nas uchronić przed recesją. W przypadku przedsiębiorstw jeszcze bardziej ograniczy ich możliwości i chęci do rozpoczynania nowych inwestycji. Są też inne negatywne skutki wzrostu podatków pośrednich – rozrost szarej strefy. Jeśli ceny towarów na półkach gwałtownie pójdą w górę, wzrośnie przemyt tańszych odpowiedników z zagranicy, a także pojawią się próby wytwarzania podróbek. Tylko w przypadku podniesienia akcyzy na paliwa takiego niebezpieczeństwa nie ma, istnieje natomiast groźba skoku inflacji. Jako możliwe posunięcia rządu byli ministrowie finansów wymieniają też przywrócenie najwyższej stawki PIT, choć zaznaczają, że dużo wyższych wpływów z tego tytułu raczej nie będzie.
Mimo całej listy argumentów za niepodnoszeniem podatków, prawie wszyscy są zgodni, że pewnie nie da się tego uniknąć w 2010 roku. Mamy bowiem zbyt wysoki poziom wydatków sztywnych w budżecie. Nie oznacza to jednak, że nie ma sposobów, aby uchronić finanse publiczne przed katastrofą i nie narażać gospodarki na jeszcze większe turbulencje. Marek Borowski uważa, że w tej sytuacji trzeba się zgodzić na przejściowo wyższy deficyt, Jarosław Bauc (obecnie prezes Polkomtelu) proponuje sięgnąć po pieniądze do sfer jeszcze nieopodatkowanych, a wszyscy byli szefowie resortu finansów zalecają podjęcie reform.
Tego jednak – jak podkreśla Halina Wasilewska-Trenkner (obecnie członek RPP) – nie da się zrobić od ręki, nie da się też uniknąć dyskusji z tym związanej. Mimo to powinna pojawić się wola polityczna, aby wreszcie przeprowadzić reformę finansów publicznych, uelastycznić i unowocześnić wydatki państwa i zdjąć z niego część ciężaru, jaki obecnie dźwiga.
[ramka][b]Mirosław Gronicki, minister finansów w rządzie Marka Belki:[/b]