Wczoraj Ministerstwo Finansów (MF) zaprezentowało na stronie internetowej projekt nowelizacji ustawy budżetowej na 2009 r., którym dziś zajmie się rząd. Według przedstawionych szacunków dochody podatkowe będą o ponad 46,6 mld zł niższe niż zaplanowane w obowiązującej wciąż ustawie. Tydzień temu minister finansów utrzymywał, że zabraknie mu 37 mld zł. – Ubytek w dochodach podatkowych jest dużo wyższy niż najbardziej pesymistyczne szacunki – podkreśla Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
[wyimek]46,6 mld zł o tyle, zdaniem resortu finansów, spadną w stosunku do zapisów w budżecie dochody podatkowe[/wyimek]
Były minister finansów Mirosław Gronicki tym razem jest większym optymistą niż obecny szef tego resortu i uważa, że dochody podatkowe aż tak bardzo nie spadną. Według wyliczeń „Rz” podatkowe wpływy będą o 35,3 mld zł niższe, a główny ekonomista Invest-Banku Jakub Borowski szacował ubytki na 40,7 mld zł. – Oznacza to, że resort finansów jeszcze raz przeanalizował sytuację i wyszła mu wyższa kwota – uważa Borowski.
Najwięcej zabraknie z tytułu dochodów z VAT – tutaj minister finansów spodziewa się luki w porównaniu z wcześniejszymi szacunkami na poziomie 24,6 mld zł, sporo mniej wpłynie też z tytułu CIT (o 10,1 mld zł), akcyzy (6,2 mld zł), a także z PIT (5,9 mld zł). Ogólna różnica w dochodach państwa będzie jednak niższa o 30,1 mld zł, bo resort planuje ściągnąć wyższe kwoty z dochodów niepodatkowych.
Brakujące 16,5 mld zł MF chce zdobyć przez zapowiadane już zwiększenie dochodów z dywidend o 5,3 mld zł, wyższe wpływy od jednostek budżetowych (0,5 mld zł) i tzw. pozostałe dochody niepodatkowe (2,5 mld zł). – To bardzo ciekawe, gdyż ta konkretna pozycja oznacza głównie wpłaty o charakterze sankcyjnym, w tym odsetki od zaległych zobowiązań podatkowych – mówi ekonomista Invest-Banku. – Tak naprawdę oznacza to więc zwiększenie egzekucji przez urzędy skarbowe.