– Negatywnie oceniamy natomiast zamiar finansowania deficytu poprzez zwiększenie wypłaty dywidend ze spółek, w których skarb państwa ma większościowe udziały – mówi Andrzej Malinowski, prezydent KPP.
Doraźnie zapewniłoby to, co prawda, dodatkowe wpływy do budżetu, ale w perspektywie kilkuletniej gospodarka dużo straci na tej operacji. - Zwiększony pobór dywidendy oznacza bowiem brak środków na inwestycje. Bez nowych przedsięwzięć firmom coraz trudniej będzie funkcjonować – ostrzega prezydent Konfederacji.
Sposobem na pozyskanie potrzebnych środków jest przyspieszenie prywatyzacji. W tegorocznym planie budżetowym zapisano dochody z tego tytułu w wysokości 12 mld zł.
Na koniec maja zrealizowano tylko 1,8 mld zł. Grozi to głębokim niewykonaniem wpływów zapisanych w tegorocznej ustawie budżetowej.
Dojrzałym posunięciem jest sfinansowanie 1/3 zwiększonego deficytu z oszczędności po stronie rządu. Dobrze, że rząd nie zamierza.