Z sondażu GfK Polonia przeprowadzonego na zlecenie „Rz” wynika nawet, że sceptycyzm Polaków wobec przekształceń własnościowych w sektorze zdrowia nieznacznie wzrósł. Trzy lata temu 55 proc. Polaków wypowiedziało się w ankiecie tej samej firmy przeciw prywatyzacji szpitali.
– Ludzie nie rozumieją, czym jest prywatyzacja, a czym komercjalizacja, stąd ich niechęć do zmian – mówi „Rz” Marek Hok, wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego (odpowiada za służbę zdrowia). – Szpitale publiczne przekształcone w spółkę samorządową oraz prywatne w 95 proc. korzystają z tego samego źródła finansowania usług medycznych: pieniędzy publicznego płatnika.
Im starsi badani, tym bardziej przeciwni zmianom. Aż 74 proc. osób powyżej 66 lat uważa, że prywatyzacja służby zdrowia to proces raczej niekorzystny dla społeczeństwa. Wśród 15 – 19-latków takiej odpowiedzi udzieliło tylko 36 proc. Nieufność wobec przekształceń maleje wraz ze wzrostem wykształcenia, pozycji zawodowej i dochodu: przeciw jest aż 67 proc. Polaków z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym, ale już tylko 40 proc. z wykształceniem wyższym. Co ciekawe, najbardziej jej niechętne są osoby bezdzietne i samotne (odpowiednio 63 i 70 proc.).
Marek Hok przyznaje, że przekształcenie szpitala w spółkę samorządową otwiera drogę do szukania prywatnego inwestora. – Przy naszych kłopotach finansowych znalezienie dodatkowego kapitału to przecież pozytywne zjawisko! Zresztą już w tej chwili prywatne firmy wchodzą do szpitali, pacjenci nawet o tym nie wiedzą, że ok. 60 proc. dializ, dużą część diagnostyki laboratoryjnej, a nawet część zabiegów kardiochirurgicznych w szpitalu wykonują prywatne spółki – dodaje.
– We wrześniu zamierzamy na naszych szpitalach powiesić duże tablice z informacjami, że to są placówki prywatne – mówi Andrzej Mądrala, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Niepublicznych. – Pacjenci, którzy leczą się w nich za darmo, w ramach kontraktu z NFZ, nawet o tym nie wiedzą. Niechęć do prywatnej służby zdrowia wynika w dużym stopniu z niewiedzy.