Po przeanalizowaniu wyników badań otoczenia konkurencyjnego łączących się spółek oraz zapoznaniu się ze wszystkimi opiniami podmiotów bezpośrednio związanych z rynkiem, na którym działają, Prezes UOKiK wydała decyzję zakazującą przejęcia przez Polską Grupę Energetyczną kontroli nad spółką Energa.
Jak czytamy w komunikacie, wnioski z przeprowadzonego postępowania jednoznacznie wskazują, że planowana transakcja doprowadziłaby do istotnego ograniczenia konkurencji na szeroko rozumianym rynku energii elektrycznej. Zdaniem UOKiK, połączenie posiadającej silną pozycję na rynku grupy PGE ze spółką Energa, skutkowałoby utworzeniem podmiotu, który niezależnie od konkurentów i kontrahentów dyktowałby warunki sprzedaży i ustalał ceny energii. Zapłaciliby za to wszyscy odbiorcy, także konsumenci.
[srodtytul]Paradoksalnie brak przejęcia może być korzystny dla PGE.[/srodtytul]
– Rozstrzygnięcie UOKiK może być pozytywne w świetle przygotowywanych regulacji dla energetyki odnawialnej. Z tego co obecnie wiemy, w kolejnych latach wspierane będą nowe źródła zielonej energii, a nie stare jednostki. Dlatego elektrownia we Włocławku, w której Energa wypracowuje obecnie 30 proc. zysku, może tracić na atrakcyjności – mówi Kamil Kliszcz z DI BRE Banku. – Ta niższa atrakcyność dla akcjonariuszy byłaby dodatkowym problemem o tyle, że przecież PGE planowała wprowadzić Energę na giełdę i stamtąd pozyskiwać kapitał na inwestycje – dodaje.
-Fakt ten z punktu widzenia PGE oceniam neutralnie. Sama transakcja nie wywoływała wcześniej kontrowersji wśród inwestorów. Energa była wyceniana dość atrakcyjnie, ale też nie była żadną wyjątkową okazją. Dodatkowo jeżeli chodzi plany przyznawania zielonych certyfikatów starym elektrowniom wodnym w kolejnych latach, to atrakcyjność inwestycyjna Energi może spadać. W efekcie widać, że chociaż negatywna decyzja UOKiK odbiła się na kursie Energi, to nie była bardzo istotna. Podobnych efektów spodziewałbym się w kolejnych dniach – mówi Tomasz Krukowski analityk Deutsche Banku.