Plan oszczędności, jakie chce wprowadzić rząd, mogą przynieść mniej pieniędzy niż szacowano jeszcze w dniu wygłaszania przez premiera exposé.
Wtedy szacunki wskazywały na 13 mld już w 2012 r. Jednak, jak wyliczyła "Rz", może to być zaledwie 8,3 mld zł oszczędności, a w 2013 r. 12,8 mld zł.
Dopiero w 2014 roku będzie można doliczyć ewentualne zyski płynące ze zmian w podatku PIT i likwidacji ulg. Wtedy łączne oszczędności mogą wynieść 13,7 mld zł.
Wynika to przede wszystkim z tego, że brakuje czasu na wprowadzenie w życie od stycznia 2012 r. zmian w podatku dochodowym. A premier zapowiedział ograniczenia w wypłacie ulg dla najbogatszych – zarabiających rocznie powyżej 85 tys. zł i posiadających zaledwie jedno dziecko. Jednocześnie na trzecie i kolejne dziecko ulga wzrośnie o 50 proc.
– Skoro rząd nie zdąży przeprowadzić zmian legislacyjnych do końca listopada, za 2012 rok, czyli w 2013 roku, będziemy mogli dokonać odliczeń z tego tytułu – tłumaczy Piotr Maksymiuk, ekspert podatkowy Baker & McKenzie. – Oszczędności w budżecie widoczne więc będą dopiero w 2014 roku.