Reklama

Droższa praca to także większe obciążenie dla państwa

Prawie 20 proc. kosztów wyższej składki rentowej zapłaci sektor finansów publicznych – samorządy i budżet centralny

Publikacja: 28.11.2011 15:12

Termin 24-miesięczny z ustawy antykryzysowej należy liczyć od wejścia w życie tej ustawy, czyli od 2

Termin 24-miesięczny z ustawy antykryzysowej należy liczyć od wejścia w życie tej ustawy, czyli od 22 sierpnia 2009 r.

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Państwo to  ogromny pracodawca – zatrudnia co najmniej 1,64 mln osób, na wynagrodzenia których w 2010 r. poszło nawet  93 mld zł (razem z podatkami składkami na ubezpieczenia społeczne). Podniesie składki rentowej o 2 pkt. proc., jak zapowiedział rząd, to więc dodatkowe obciążenie nie tylko dla pracodawców prywatnych, ale także dla sektora finansów publicznych. W sumie, jak wynika z szacunków „Rz", te dodatkowe koszty mogą wynieść nawet 1,6 mld zł rocznie. W przyszłym roku nieco mniej, bo podwyższona składka ma zacząć obowiązywać o marca. Ale to i tak ok. 18 proc. wszystkich wpływów, jakie spodziewa się rząd z tego tytułu.

Około 600 mln zł będzie dodatkowo musiał wydać rząd z budżetu centralnego (roczne wydatki na wynagrodzenia bez składek to 30,2 mld zł). Z tego źródła finansowane są wynagrodzenia pracowników ministerstw, urzędów skarbowych, różnych agencji policjantów, żołnierzy, sędziów, posłów, itp. W sumie to spora kwota, ale dzięki wyższym składkom , rząd przekaże mniejszą dotację do ZUS, budżet państwa w sumie będzie więc na plusie.

Trudno oszacować, jakie dodatkowe koszty poniesie Narodowy Fundusz Zdrowia, ponieważ nie prowadzi statystyk dotyczących wydatków na płace dla personelu medycznego. Wiadomo jednak, że będą one nie małe, skoro  w publicznych placówkach zdrowia pracuje ok. 54 tys. lekarzy, 140 tys. pielęgniarek czy 16,5 tys. położnych.

Najwięcej jednak będą musiały zapłacić samorządy – od 800 mln zł do 1 mld zł (roczne wydatki na wynagrodzenia do 41-59,7 mld zł bez składek). Z ich budżetów pokrywane są bowiem płace dla nauczycieli szkół i przedszkoli, pracowników teatrów, muzeów, ośrodków kultury, domów dziecka czy domów opieki, a w końcu całej administracji lokalnej: urzędów pracy, zarządów dróg i komunikacji miejskiej, urzędów samorządowych i radnych i innych.

- Jesteśmy największym pracodawcą w mieście – mówi Stanisław Lipiński, skarbnik Szczecina. - Przy poziomie wydatków na wynagrodzenia w wysokości 460 mln zł (bez składek na ubezpieczenia społeczne), podwyższenie składki rentowej o 2 pkt. proc. po stronie pracodawcy spowoduje wzrost wydatków bieżących w skali roku o ok. 9 mln zł – wylicza. W Lublinie dodatkowe koszty to także ok. 9 mln zł, w Gdyni - 7 mln zł, w Warszawie – ok. 49 mln zł (według szacunków „Rz").

Reklama
Reklama

Dla Gdańska roczne dodatkowe obciążanie to ok. 11 mln zł. – W ramach zadań własnych, a do nich należy np. oświata, będziemy musieli najprawdopodobniej szukać środków na wyższe składki we własnym zakresie. Nie wiem jeszcze jak to zrobimy, ale trzeba przeorganizować budżet po stronie wydatków – mówi Teresa Blacharska, skarbnik Gdańska. – Szkoda, że nie wiedzieliśmy o tym wcześniej, że to dla nas zaskoczenie. Dopiero co skończyliśmy układanie budżetów na 2012 r., teraz trzeba będzie zaczynać od nowa analizy – dodaje.

W patowej sytuacji są małe gminy wiejskie i powiaty. – Jeszcze nie analizowaliśmy dogłębnie sytuacji, ale pewnie trzeba będzie ograniczyć zatrudnienie – zastanawia się Irena Grabowska, skarbnik powiatu makowskiego. W powiecie wydatki na płace i tak już pochłaniają aż ok. 70 proc. wszystkich wydatków na bieżące funkcjonowanie. Wygospodarowanie dodatkowych 0,5 mln zł graniczy z cudem.

Koszty dla samorządów będą mniejsze, jeśli z tytułu wyższej składki rentowej budżet centralny da im nieco wyższe dotacje i subwencje. – Jeśli taka rekompensata nie nastąpi, postawimy absolutne veto proponowanym zmianom w składce rentowej – mówi „Rz" Marek Wójcik, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich. – Oszczędności w budżecie nie mogą się dokonywać naszym kosztem – dodaje. Przypomina, że likwidacja części ulg, na czym skorzystają samorządy, przyniesie im ewentualne dodatkowe wpływy dopiero w 2013 - 2014 r.

 

 

Źródło GUS

Państwo to  ogromny pracodawca – zatrudnia co najmniej 1,64 mln osób, na wynagrodzenia których w 2010 r. poszło nawet  93 mld zł (razem z podatkami składkami na ubezpieczenia społeczne). Podniesie składki rentowej o 2 pkt. proc., jak zapowiedział rząd, to więc dodatkowe obciążenie nie tylko dla pracodawców prywatnych, ale także dla sektora finansów publicznych. W sumie, jak wynika z szacunków „Rz", te dodatkowe koszty mogą wynieść nawet 1,6 mld zł rocznie. W przyszłym roku nieco mniej, bo podwyższona składka ma zacząć obowiązywać o marca. Ale to i tak ok. 18 proc. wszystkich wpływów, jakie spodziewa się rząd z tego tytułu.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Budżet i podatki
PiS chce dalej rozdawać pieniądze. Ekonomiści: kołdra już dziś jest za krótka
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Budżet i podatki
Tak Putin kupuje sobie sojuszników. Ogromne pieniądze dla „zaprzyjaźnionych” krajów
Budżet i podatki
Polska pod coraz większą presją fiskalną. GUS podał dane o deficycie i długu
Budżet i podatki
Deficyt budżetu przekroczył już 200 mld zł. Ministerstwo Finansów podało nowe dane
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Budżet i podatki
Ile Niemcy mają zasiłków? Ponad 500, właśnie policzyli. A budżet trzeszczy
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama