Polska może być gotowa do wejścia do strefy euro za 9-12 lat – uważa prof. Andrzej Bratkowski, członek RPP. Z kolei Andrzej Wojtyna, b. członek Rady uważa, że przyjęcie przez Polskę euro jest realistyczne w ciągu 7-8.
W Ministerstwie Finansów toczy się debata „Euro – jak i kiedy".
- Jeżeli chcemy w miarę bezpiecznie wejść do strefy euro, to w momencie wejścia nasz dług publiczny powinien być poniżej 40 proc. PKB. Niewątpliwie przy znacznie niższym długu zyskujemy większe pole manewru dla polityki fiskalnej, jako substytutu polityki monetarnej- powiedział Bratkowski. Jego zdaniem stabilizatory w strefie euro – dług do 60 proc. PKB są niewystarczające. W czasie kryzysu dług publiczny może wzrosnąć nawet o kilka punktów procentowych w krótkim czasie.
- Gdybyśmy pozostali przy standardowej polityce utrzymywania deficytu na poziomie celu strukturalnego, to wygląda na to, żebyśmy byli gotowi wejść do strefy euro między rokiem 2022 a 2025. Chyba, że tutaj wzmocnimy te działania – powiedział też Bratkowski.
Andrzej Wojtyna uznał, że przyjęcie euro jest realistyczne w perspektywie 7-8 lat. Podkreślał, że konieczne są przygotowanie nowych raport kosztów i korzyści. Ostatni duży raport na ten temat NBP sporządził w 2009 r. - Musimy brać pod uwagę nie koszty wynikające z byłej czy obecnej architektury instytucjonalnej strefy euro, tylko takiej, w jakiej ona może być za lat 7-8, który jest realistycznym terminem naszego przystąpienia – zauważył Wojtyna.