Rajd na polskie obligacje. Rośnie spekulacyjna bańka?

Jest ryzyko, że globalny kapitał tak szybko, jak do nas płynie, może też zacząć uciekać. Ważna będzie kondycja polskich finansów publicznych i decyzje Rady Polityki Pieniężnej

Aktualizacja: 11.04.2013 07:53 Publikacja: 10.04.2013 16:23

Red

Na początku tygodnia oprocentowanie obligacji osiągnęło rekordowo niskie poziomy, później część inwestorów zaczęła już realizować zyski, ale rentowność obligacji 10-letnich papierów zakotwiczyła blisko 3,5 proc., a 2-letnich wynosi niewiele ponad 3 proc.

Ekonomiści przyznają, że gwałtowny wzrost cen polskich papierów wygląda trochę na spekulacyjną bańkę. Zauważają jednak, że spadki rentowności nastąpiły nie tylko w Polsce, ale praktycznie w całej Europie.

Czytaj też: Polska coraz drożej sprzedaje dług

-  W dużym stopniu przyczynił się do tego Bank Japonii, który zapowiedział skup aktywów na ogromną skalę. Od tamtej pory azjatycki kapitał popłynął do wielu krajów Europy, również do tych, których gospodarki zmagają się poważnymi problemami, jak Francja czy Hiszpania. Hiszpańskie rentowności spadły do poziomów widzianych jeszcze zanim agencje ratingowe zaczęły obniżać Hiszpanii ratingi – mówi Piotr Bielski, analityk BZ WBK.

Równie ważne, jak to ile kapitału płynie do naszych papierów skarbowych jest to, jaki jest to kapitał – długoterminowy czy taki, który przy najbliższej okazji z naszego kraju się wycofa i popłynie gdzie indziej. – Trzeba się liczyć z ryzykiem odpływu. Jeśli ten kapitał potrafił się tak szybko przemieścić w jedną stronę, równie szybko może przesunąć się w drugą – mówi Bielski.

Marcin Mazurek, ekonomista BRE Banku twierdzi jednak, że jak można przypuszczać, Polskę polubili inwestorzy długoterminowi, którym nie zależy na szybkich zyskach.

– Świadczy o tym fakt, że wraz z drożejącym długiem, umacnia się też złoty. To oznacza, że inwestorzy, żeby kupić polskie obligacje, wymieniają najpierw walutę na złotego, a nie pozyskują finansowanie na zakupy na rynku pieniężnym – tłumaczy. Dodaje, że Polska stała się lepiej postrzegana przez zagranicznych inwestorów, przy tym nasze papiery oferują przyzwoitą stopę zwrotu.

Niektórzy ekonomiści ostrzegają jednak, że tym, co może wpłynąć na stabilność naszego długu może być sytuacja w finansach publicznych. Ważną datą będzie 22 kwietnia, kiedy GUS poinformuje, jak wysoki był deficyt w polskich finansach publicznych w minionym roku. Wtedy bowiem okaże się, czy Polska ma szanse na wyjście z unijnej procedury nadmiernego deficytu. Ponieważ przedstawiciele polskiego rządu wielokrotnie uspokajali, że deficyt nie okaże się większy niż 3,5 proc. PKB (tego oczekuje Komisja Europejska), rynek jest przekonany, że nie stanie się inaczej. Jeśli okaże się, że dziura w finansach była większa, może to zachwiać naszą wiarygodnością. Podobnie stanie się, jeśli minister finansów zdecyduje się na nowelizację tegorocznego budżetu.

Zaważyć na rentownościach długu mogą też decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Póki co Rada mówi „stop" obniżkom stóp procentowych, ale rynek wciąż wierzy, że koszt pieniądz w Polsce dalej będzie spadał.

– Jeśli w ciągu dwóch-trzech miesięcy nie zobaczymy sygnałów, że wzrost gospodarczy przyspiesza, presja na kolejne obniżki stóp procentowych zacznie być coraz większa – mówi Bielski.

Póki co Ministerstwo Finansów korzysta na niskich rentownościach długu. Już jutro zamierza sprzedać 10-letnie papiery o wartości od 3 do 5 mld zł. Analitycy spodziewają się, że zainteresowanie może być duże.

Na początku tygodnia oprocentowanie obligacji osiągnęło rekordowo niskie poziomy, później część inwestorów zaczęła już realizować zyski, ale rentowność obligacji 10-letnich papierów zakotwiczyła blisko 3,5 proc., a 2-letnich wynosi niewiele ponad 3 proc.

Ekonomiści przyznają, że gwałtowny wzrost cen polskich papierów wygląda trochę na spekulacyjną bańkę. Zauważają jednak, że spadki rentowności nastąpiły nie tylko w Polsce, ale praktycznie w całej Europie.

Pozostało 86% artykułu
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł