Wykonanie budżetu państwa po czterech miesiącach wygląda zaskakująco dobrze. Dochody wyniosły 95,6 mld zł, czyli były o 4,1 mld zł niż wynik oczekiwany przez resort w tzw. harmonogramie dochodów i wydatków budżetu państwa.
W porównaniu z 2013 r., wpływy do państwowej kasy były o 10 proc. wyższe. To zasługa VAT-u, który od początku roku pokazuje zaskakująco wysoką dynamikę. Po kwietniu dochody z tego źródła wyniosły ok. 44,7 mld zł, by były aż o 21,6 proc. wyższe niż rok wcześniej (w samym kwietniu – o 36 proc. wyższe). Pozostałe podatki idą nieco gorzej – wpływy z akcyzy wzrosły o 4,4 proc., z CIT – o 3,1 proc., a z PIT – o 3,6 proc.
Tak wysoki VAT jest nieco zaskakujący w kontekście niskiej inflacji, która w okresie styczeń-kwiecień wyniosła tylko 0,5 proc. Przygotowując budżet, resort finansów założył, że w całym 2014 r. inflacja wyniesie 2,5 proc. - Niska inflacja nie zagraża dochodom budżetu w 2014 r. Na razie nie ma jakichkolwiek powodów do rewizji – skomentował minister finansów Mateusz Szczurek.
Ministerstwo Finansów stara się także ostro trzymać wydatki budżetu. Po kwietniu wyniosły one 116,88 mld zł, czyli o nieco ponad 2 mld zł mniej niż wynikałoby to z harmonogramu.
W efekcie deficyt budżetu państwa także wygląda całkiem nieźle w stosunku do planów, wyniósł 21,3 mld zł. To o ponad 6 mld zł mniej niż wynikałoby z harmonogramu. Założony na ten rok deficyt w ustawie budżetowej wynosi 47,5 mld zł.