Materiał powstał we współpracy z Volkswagen Financial Services
Całkowite koszty związane z użytkowaniem służbowego samochodu (TCO, czyli Total Cost of Ownership) to znacznie więcej niż cena jego zakupu. – To suma kosztów pozyskania, użytkowania i na koniec pozbycia się pojazdu – przypomina dyrektor zarządzający firmy Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce Daniel Trzaskowski.
Volkswagen Leasing finansuje i zarządza w Polsce parkiem ponad 26 tysięcy aut i jest liderem branży CFM (car fleet management). Z analizy danych tej floty wynika, że 35 proc. kosztów w TCO przypada na finansowanie, 30 proc. na paliwo i płyny eksploatacyjne, 18 proc. na utrzymanie (serwisowanie), a 14 proc. na ubezpieczenie i bezpieczeństwo. Koszty pracowników działu flotowego oraz oprogramowania wspierającego zarządzanie parkiem aut to pozostałe 3 proc. Widać zatem, że koszty utrzymania pojazdu, rozumiane jako wydatki na paliwo, ubezpieczenia, naprawy, przewyższają koszty jego zakupu, które stanowią nieco ponad jedną trzecią TCO.
Cena zakupu i wartość końcowa
Firma, kupując samochód, powinna nie tylko koncentrować się na wynegocjowaniu jak najniższej ceny zakupu, ale zainteresować się również wartością końcową auta. Gdy nadejdzie czas pozbycia się pojazdu, właśnie wartość rezydualna może pozwolić na odzyskanie sporej kwoty, dzięki uzyskaniu jak najwyższej ceny sprzedaży auta.
W całkowitych kosztach użytkowania auta paliwo stanowi blisko jedną trzecią wydatków. Daniel Trzaskowski podkreśla, że osoba zarządzająca firmowym parkiem aut, wybierając nowe pojazdy, powinna wypróbować samochody, aby w rzeczywistych warunkach określić wysokość spalania. Przy całkowitych przebiegach od 150 do 250 tys. km zaoszczędzenie średnio tylko 1 litra na 100 km zapewni w całym okresie użytkowania auta od 6 do 11 tys. zł. – Z kolei mniej dynamiczna, bardziej płynna jazda wydłuży czas eksploatacji podzespołów pojazdu, przede wszystkim hamulców – dodaje dyrektor.