W ostatni piątek amerykański urząd bezpieczeństwa transportu drogowego NHTSA zapowiedział zapoznanie się z petycją i ogłosił komunikat, że "pojazdy Tesli przyspieszają samorzutnie na poziomie znacznie przekraczającym inne samochody na drogach".
W petycji zwrócono się do urzędu, by nakazał Tesli objąć akcją przywoławczą wszystkie pojazdy Modeli S, X i 3 wyprodukowane od początku 2013 r., bo dochodziło do kolizji i kierowania skarg do tego urzędu.
Tesla stwierdziła, że petycja jest "całkowicie kłamliwa" i doszło do niej z inicjatywy inwestora, który spekuluje na spadku wartości akcji lub innych aktywów. Według CNBC, jest to Brian Sparks, który teraz liczy, że akcje Tesli stracą na wartości, a on na tym zarobi, złożył taką petycję we wrześniu.
"W ostatnich kilku latach omawialiśmy z NHTSA większość skarg wymienionych w petycji. Każdy przypadek rozpatrywaliśmy z nimi, dane wykazały, ze pojazd funkcjonuje właściwie" - oświadczyła Tesla we wpisie na swym blogu.
Rzecznik NHTSA odmówił skomentowania tego komunikatu. Urząd podał w ubiegłym tygodniu, że "starannie zapozna się z petycją i odpowiednimi danymi".