– Projekt jest w uzgodnieniach międzyresortowych – informuje Zbigniew Kajdanowski z ministerstwa. Chodzi o par. 176 i 177 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać bazy i stacje paliw płynnych. (DzU z 2005 r. nr 243, poz. 2063). Przewidują one, że każda stacja benzynowa i baza paliw musi do końca 2007 r. zostać wyposażona w urządzenia do pomiaru i monitorowania stanu magazynowanych produktów naftowych. Musi też posiadać urządzenia do sygnalizacji wycieków do gruntu, wód powierzchniowych i gruntowych. Wiele starych stacji i baz tych wymogów nie spełnia. Dane resortu pokazują, że problem dotyczy ok. 6700 właścicieli i dzierżawców stacji, w których znajduje się 25 tys. zbiorników. Są to nie tylko stacje należące do małych, często rodzinnych firm, ale również te znajdujące się w sieciach dużych koncernów: PKN Orlen, grupy Lotos, BP, Shell itp. Sprawa dotyczy też 56 baz paliw płynnych (ok. 2000 zbiorników). Urząd Dozoru Technicznego oszacował, że od stycznia trzeba byłoby więc zamknąć ok. 2/3 stacji i 3/4 baz paliwowych. Chodzi zwłaszcza o małe, prywatne obiekty położone na terenach wiejskich.

Organizacje zrzeszające właścicieli stacji, m.in. Polska Izba Paliw Płynnych, Stowarzyszenie Niezależnych Operatorów Stacji Paliw, postulowały wydłużenie terminu na dostosowanie o kilka lat (nawet do końca 2012 r.). Argumentowały, że wydatki na modernizację tylko jednego zbiornika to 100 – 300 tys. zł. Doszłyby też problemy biurokratyczne.

W niektórych przypadkach modernizacji zbiorników najpierw trzeba bowiem dokonać zgłoszenia inwestycji w starostwie. Tak wynika z pisma głównego inspektora nadzoru budowlanego do PIPP z 12 lipca br. Wydłużenie terminu modernizacji popierało też Ministerstwo Obrony Narodowej, które podkreślało, że armia też nie zdąży do końca roku zmodernizować swoich stacji.