Reklama

Pociąg do prędkości

PKP Intercity chce wejść w skład konsorcjum, które zbuduje i będzie obsługiwać koleje dużych prędkości w Polsce. Ministerstwo Infrastruktury ma inne plany

Aktualizacja: 14.01.2008 08:04 Publikacja: 14.01.2008 00:42

Pociąg do prędkości

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

PKP InterCity prowadzi w tej sprawie rozmowy z firmami francuskimi i hiszpańskimi – dowiedziała się „Rz”. – Chcemy korzystać z doświadczenia firm, które koleje dużych prędkości wybudowały u siebie – mówi Czesław Warsewicz, prezes spółki. Narodowy przewoźnik nie rozmawia ze spółką PKP Polskie Linie Kolejowe, odpowiedzialną w Polsce za remont i budowę nowych torów. PLK nie ma w podobnych przedsięwzięciach doświadczenia, a Hiszpanie wybudowali u siebie już ok. 1000 kilometrów torów dla kolei dużych prędkości, czyli takich, po których pociągi mogą poruszać się z prędkością ok. 350 km na godzinę. W całej Europie sieć takich linii przekracza 4 tys. km, a do 2010 roku będzie miała ponad 6,8 tys. km. Dekadę później powinna mieć już 9 tys. km.

6,8 tys. km - taką długość już w 2010 roku będzie miała sieć szybkich linii kolejowych na Starym Kontynencie

Narodowy przewoźnik pasażerski nie chce sam budować torów. Chce po nich jeździć. Jego wkład w konsorcjum miałby polegać na zagwarantowaniu korzystania z wybudowanych linii kolejowych dużych prędkości przez określony czas, co oznacza konkretne wpływy do kasy operatora.

– Prowadzimy wstępne rozmowy z firmami, które taką współpracą mogłyby być zainteresowane, w ciągu pół roku chcemy opracować plan, który przedstawimy ministrowi infrastruktury – mówi prezes Warsewicz. Trasy, na jakich miałyby zostać wybudowane linie dużych prędkości, wskazałby polski rząd. – Najbardziej opłacalne byłoby połączenie Warszawy z Łodzią, a następnie Wrocławia z Poznaniem – wyjaśnia Warsewicz. Właśnie taki jej przebieg został zapisany w strategii dla kolei z kwietnia zeszłego roku. Jednak wygląda na to, że w swoich planach InterCity wychodzi przed szereg. Projektem takim zajmuje się bowiem Ministerstwo Infrastruktury. – Zamierzamy rozpocząć pracę nad kolejami dużych prędkości. Robi to cała Europa Zachodnia, a my nie powinniśmy pozostawać w tyle. To dla nas niezwykła szansa rozwojowa – przekonuje Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej.

Już niedługo wszystkie stolice zachodnioeuropejskie będą połączone szybką koleją. Zaczęły je budować pod koniec lat 70. – Bez unijnych dotacji sobie z tym zadaniem nie poradzimy – mówi minister Engelhardt. – Trzeba pamiętać, że takiej linii nie buduje się rok czy dwa lata, tylko od sześciu nawet do dziesięciu lat. Wcześniej trzeba przygotować inwestycję, czyli m.in. zarezerwować i wykupić grunty oraz sporządzić projekty budowlane. – W ramach dotacji unijnych do 2013 roku mamy na ten projekt zarezerwowanych kilkadziesiąt mln euro na prace przygotowawcze. Środki na budowę torów będą musiały być zapewnione w perspektywie finansowania od 2014 roku lub dalszej – podsumowuje minister.

Reklama
Reklama

Resort infrastruktury nie wyklucza, że – jeżeli tylko znajdą się chętni do współpracy – do realizacji przedsięwzięcia może zaprosić firmy prywatne. Chętni pobieraliby opłaty przez kilkanaście lat za udostępnianie wybudowanych przez siebie torów, a potem przekazaliby je państwu.

Pomysł zaangażowania środków prywatnych w budowę szybkiej kolei miał też poprzedni rząd. W lipcu zeszłego roku Mirosław Chaberek, były minister transportu w rządzie PiS, przyznał, że resort analizował takie rozwiązania, bo państwa na takie przedsięwzięcie nie stać. Według wyliczeń ekspertów Międzynarodowego Związku Kolei (UIC) wybudowanie kilometra linii kolejowej dużych prędkości kosztuje nawet 10 – 15 mln euro. I to na równinach. W trudnym terenie cena może dochodzić do 25 mln euro za kilometr. Szacunkowy koszt budowy linii Wrocław – Łódź – Warszawa to 8 – 9 mld euro.

PKP InterCity prowadzi w tej sprawie rozmowy z firmami francuskimi i hiszpańskimi – dowiedziała się „Rz”. – Chcemy korzystać z doświadczenia firm, które koleje dużych prędkości wybudowały u siebie – mówi Czesław Warsewicz, prezes spółki. Narodowy przewoźnik nie rozmawia ze spółką PKP Polskie Linie Kolejowe, odpowiedzialną w Polsce za remont i budowę nowych torów. PLK nie ma w podobnych przedsięwzięciach doświadczenia, a Hiszpanie wybudowali u siebie już ok. 1000 kilometrów torów dla kolei dużych prędkości, czyli takich, po których pociągi mogą poruszać się z prędkością ok. 350 km na godzinę. W całej Europie sieć takich linii przekracza 4 tys. km, a do 2010 roku będzie miała ponad 6,8 tys. km. Dekadę później powinna mieć już 9 tys. km.

Reklama
Biznes
Polskie firmy bez ochrony, pakiet modernizacyjny Niemiec i ochrona stali w UE
Biznes
Sławomir Żurawski: Poczta Polska będzie znaczącym graczem na rynku kurierskim
Patronat Rzeczpospolitej
OPTIDATA TECH 2025 – Smart Solutions
Reklama
Reklama