EBI pomoże budować drogi

Nie damy pieniędzy na gazociąg północny – mówi „RZ” Philippe Maystadt, prezes EBI

Publikacja: 01.07.2008 04:46

EBI pomoże budować drogi

Foto: AP

Rz: Właśnie podpisał pan decyzję o przyznaniu Polsce dwóch kredytów o łącznej wartości miliarda euro. Można powiedzieć, że pieniądze w Polsce wydaje pan lekką ręką?

Philippe Maystadt: Może nie do końca, ale rzeczywiście w szybkim tempie zwiększamy nasze kredyty dla Polski, a te pożyczki pokazują, jak są one zróżnicowane. Pierwsza to 600 mln euro na wsparcie rządowych wydatków na badania i rozwój. Drugi kredyt – 400 mln euro dla Polskich Kolei Państwowych na modernizację linii kolejowej Warszawa – Gdańsk. To korytarz europejski i dlatego skrócenie czasu przejazdu nawet o połowę – z ponad pięciu do dwóch i pół godziny, gdyby wykorzystano tam wagony z wychylnymi pudłami, będzie miało ogromne znaczenie. Tym samym kolej stanie się prawdziwą konkurencją dla transportu lotniczego. Jest to również projekt proeuropejski, bo pozwoli zredukować emisję C0

2

.

Jak wygląda Polska wśród klientów EBI?

To nasz szósty kredytobiorca pod względem wielkości udzielonych kredytów. Tylko w ubiegłym roku pożyczyliśmy Polsce 2,5 mld euro. Na razie w ścisłej czołówce są Niemcy i Hiszpania oraz Włochy, za nimi Francja i Wielka Brytania.

Czy sądzi pan, że firmy i lokalne władze w nowych krajach członkowskich wiedzą dostatecznie dużo na temat działań EBI, aby skorzystać z tego źródła finansowania?

Obawiam się, że zbyt mało. I rzeczywiście, w Hiszpanii i Włoszech o EBI wie się znacznie więcej. Tam mamy wyjątkowo dużo programów, tak w sektorze prywatnym, jak i publicznym. W nowych krajach niesłusznie uważa się, że finansujemy jedynie projekty realizowane z pieniędzy państwa.

Czy w Polsce EBI wykorzystuje nowatorskie instrumenty finansowe, np. dzielenie ryzyka z Komisją Europejską?

To właśnie dotyczy projektów badawczych i innowacyjnych, gdzie łączymy pieniądze z unijnego budżetu i środki z naszego zysku. Jak wiadomo, badania mają to do siebie, że mogą przynieść spektakularne wyniki, jak i zakończyć się niepowodzeniem. Nie będzie jednak sukcesów, jeśli się nie zaryzykuje. My jednak jesteśmy w stanie sfinansować projekty przedstawione przez średniej wielkości firmy, które normalnie nie miałyby szans na dostęp do naszych pieniędzy. Dla nas najważniejsze jest, żeby projekt był interesujący. Ten instrument został wprowadzony w ubiegłym roku i skorzystały z niego firmy niemieckie, hiszpańskie. Niedawno zgłosiła się pierwsza firma francuska. Teraz przyszła kolej na Polskę. Drugi instrument finansowy jest przeznaczony dla projektów Partnerstwa Publiczno-Prywatnego, projektów infrastrukturalnych, a konkretnie dla budowy autostrad. Jak wiadomo, pierwszy rok działania autostrad zazwyczaj przynosi straty, bo natężenie ruchu nie jest takie, jak wcześniej oczekiwano. Nasze pieniądze są po to, by ten trudny rok przetrwać.

Czy EBI wspiera projekty związane z Euro 2012 na Ukrainie i w Polsce?

– W obydwóch krajach. Ale nie wydajemy pieniędzy na budowę stadionów. Natomiast chętnie pomożemy wybudować drogi i hotele.

Rok temu pojawiła się informacja, że na życzenie Niemiec EBI wesprze budowę gazociągu północnego. Czy EBI ma takie plany?

– Zdecydowanie nie. To projekt infrastrukturalny, który przebiega poza terytorium 27 krajów członkowskich, pod wodami międzynarodowymi. EBI jest bankiem Unii Europejskiej, a przy takiej inwestycji potrzebna byłaby zgoda wszystkich krajów członkowskich, a jak wiadomo, takiej zgody nie byłoby. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że przedstawiłby zarządowi taki projekt. To byłoby niezgodne ze statutem banku. I tak nie odważyłbym się przedstawić projektu, wobec którego jest silna opozycja kilku krajów członkowskich. EBI jest po to, aby jednoczyć Europę, a nie ją dzielić.

Co powinien zrobić przedsiębiorca, aby uzyskać finansowanie z EBI?

Nie finansujemy bezpośrednio małych projektów. Jeśli przedsiębiorca potrzebuje 20 – 25 mln euro, powinien zwrócić się bezpośrednio do nas. Mamy również w Warszawie sprawnie funkcjonujące biuro. A wiceprezesem EBI jest Polka, Marta Gajęcka, która silnie lobbuje na rzecz polskich projektów. Nasze pieniądze na mniejsze projekty są dostępne także za pośrednictwem praktycznie wszystkich większych banków komercyjnych działających w Polsce, z którymi również dzielimy ryzyko – to także nowy produkt. Tam trzeba o nie pytać.

Nie obawiacie się ryzyka związanego z mniejszymi projektami?

W mniejszych projektach polegamy na naszych miejscowych partnerach i ich metodach oceny ryzyka.

Rz: Właśnie podpisał pan decyzję o przyznaniu Polsce dwóch kredytów o łącznej wartości miliarda euro. Można powiedzieć, że pieniądze w Polsce wydaje pan lekką ręką?

Philippe Maystadt: Może nie do końca, ale rzeczywiście w szybkim tempie zwiększamy nasze kredyty dla Polski, a te pożyczki pokazują, jak są one zróżnicowane. Pierwsza to 600 mln euro na wsparcie rządowych wydatków na badania i rozwój. Drugi kredyt – 400 mln euro dla Polskich Kolei Państwowych na modernizację linii kolejowej Warszawa – Gdańsk. To korytarz europejski i dlatego skrócenie czasu przejazdu nawet o połowę – z ponad pięciu do dwóch i pół godziny, gdyby wykorzystano tam wagony z wychylnymi pudłami, będzie miało ogromne znaczenie. Tym samym kolej stanie się prawdziwą konkurencją dla transportu lotniczego. Jest to również projekt proeuropejski, bo pozwoli zredukować emisję C0

Pozostało 80% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Podcast „Twój Biznes": Rewolucja budżetowa UE, dopłaty do kopalń i cła na chińskie auta elektryczne
Biznes
Czy Europa stanie się skansenem cyfrowym?
Biznes
W przetwarzaniu odpadów widać potencjał do wzrostów
Biznes
Jest decyzja sądu w sprawie aresztu dla Janusza Palikota