Projekt stworzenia potężnego centrum produkcji maszyn budowlanych o zasięgu regionalnym ma spore szanse powodzenia, mimo że konkurencja światowych gigantów, takich jak Caterpillar, Komatsu, Hundai czy Volvo, jest coraz silniejsza. Potentaci także gorączkowo szukają nowych rynków, nieogarniętych kryzysem finansowym i budowlanym jaki panuje w USA czy Europie Zachodniej.

Huta, która już robi co roku ponad tysiąc ciężkich ciągników gąsienicowych i koparek, chce odbudować pozycję w kraju i rozpocząć prawdziwą ekspansję eksportową. – Tradycyjne kontakty i kontrakty HSW w Rosji, Kazachstanie, Uzbekistanie, a także w Indiach, Iranie, Indonezji i Egipcie powinny dodatkowo zachęcić potencjalnych inwestorów – ma nadzieję Krzysztof Trofiniak, prezes huty.

Szef HSW nie ukrywa, że obecność strategicznego inwestora ma wzmocnić zakład technologicznie i rozkręcić produkcję. Co najmniej czterech poważnych producentów sprzętu budowlanego o uznanych markach już się kontaktowało z HSW. – Większość moich zagranicznych partnerów podziela strategię wschodniej ekspansji – mówi prezes Trofiniak. Jeszcze w tym roku zarząd firmy zamierza przygotować cywilną część HSW do prywatyzacji. W ramach planu restrukturyzacji trwa m.in. poszukiwanie nowego właściciela dla Zakładu Zespołów Mechanicznych, jednej ze spółek zależnych. Właśnie ogłoszono wezwanie do rokowań w sprawie zakupu większościowego pakietu udziałów za ponad 65 mln zł.

HSW, której zeszłoroczne obroty przekroczyły 570 mln zł, jest od czasów przedwojennego Centralnego Okręgu Przemysłowego ważnym producentem broni artyleryjskiej. W tym roku Centrum Produkcji Wojskowej HSW zawarło z MON kontrakty na budowę wyrzutni rakietowych Langusta i samobieżnych haubic Krab. Armia za uzbrojenie zapłaci HSW prawie 200 mln zł w ciągu trzech lat. Armia nie wyklucza kolejnych zamówień w przyszłości. – Wracamy do tradycji COP – mówi szef Centrum Produkcji Wojskowej Antoni Rusinek. Już wiadomo, że kontrakty HSW oznaczają nowe zamówienia dla co najmniej kilkunastu krajowych poddostawców.

CPW nie zabraknie pieniędzy na nowe projekty, na przykład budowę systemów wieżowych moździerzy 120 mm Rak. – Wojskowa część potencjału HSW pozostanie pod kontrolą państwa. Zostanie wkrótce wyodrębniona i w przyszłości trafi pod skrzydła Bumaru integrującego narodowy koncern obronny – zapowiada Ryszard Kardasz, przewodniczący rady nadzorczej HSW.