Kwietniowe zlecenia dla FSO wyglądają jeszcze dość przyzwoicie. Ale już na kolejne miesiące prawie ich nie ma. – Poziom zamówień jest bardzo niski i wszystko wskazuje na to, że 7 maja czasowo wstrzymamy produkcję – mówi Ryszard Kowalski, dyrektor biura zarządu FSO SA. – Z Korei nie wypłynął nawet statek z częściami potrzebnymi do produkcji. W lipcu zacznie się z kolei okres wakacyjny i możliwe są kolejne przestoje. Lato to czas przerw konserwacyjnych i remontowych – dodaje.
Szanse na powrót do pełnych mocy produkcyjnych pojawią się najwcześniej w sierpniu. Kowalski liczy, że liczba zamówień dla FSO w drugiej połowie roku wzrośnie. – Już widzimy, że ruszył się nieco rynek niemiecki. Mamy też nadzieję, że wreszcie odżyje sprzedaż na Ukrainie – mówi.
– To bardzo niebezpieczna sytuacja dla FSO, ale i bardzo groźna dla dostawców, szczególnie tych powiązanych kapitałowo z fabryką – komentuje Rafał Orłowski, analityk z firmy AutomotiveSuppliers.pl. – Na przykład spółka ZTS w Grójcu dostarcza komplety foteli dla chevroletów aveo. Co będzie robiła przez kilkanaście tygodni od maja do sierpnia? – zastanawia się.
Podobnie może być z zakładami w Elblągu czy Ełku. Jak trudna będzie to dla nich sytuacja, zależy od tego, jak dużą część swoich wyrobów sprzedają FSO. – Dla tych, dla których Żerań jest odbiorcą powyżej
50 – 60 proc. produkcji, przestój to prawdziwy dramat. Firmy, jak i FSO, będą dobijać koszty stałe – uważa Orłowski.