Reklama

Nokia ma problem z podbojem rynku

Nokia Music Store nie przyjął się w Polsce. Fińska alternatywa dla iTunes firmy Apple odstrasza klientów cenami

Aktualizacja: 13.08.2009 04:21 Publikacja: 13.08.2009 04:20

NOKIA E 75

NOKIA E 75

Foto: Rzeczpospolita

Czerwcowa polska premiera Nokia Music Store, internetowego sklepu z 4,5 mln piosenek, miała być lekiem na brak polskiego iTunes Store, największego na świecie sprzedawcy muzyki.

Wygląda jednak na to, że mimo najszerszej w Polsce oferty sklep fińskiego giganta nie zagroził lokalnej, polskiej konkurencji. Głównym powodem są ceny w NMS: 3,49 zł za jedną piosenkę, 34,9 zł za pełną płytę.

Pod tym względem NMS dzieli przepaść od np. sklepu Muzodajnia. pl., który sprzedaje muzykę w ramach abonamentu. W najtańszej wersji jedna piosenka (są sprzedawane w pakietach) kosztuje zaledwie 8 gr.

Tańsze niż w NMS piosenki można znaleźć także w konkurencyjnym iplay.pl (część w cenie 1,99 zł za sztukę) czy w Soho.pl (większość po 3 zł).

– Wszystkie internetowe sklepy z muzyką działają w Polsce na tych samych zasadach. Wszystkie odprowadzają do nas 10 proc. przychodów ze sprzedaży. Zatem powodem różnic w cenach są marże – mówi Andrzej Kuśmierczyk, kierownik wydziału licencji zarządzającego prawami autorskimi stowarzyszenia autorów ZAiKS.

Reklama
Reklama

Politykę cenową Nokii krytykował już w czerwcu nawet Grzegorz Samborski, wiceprezes firmy E-Muzyka, która dostarcza część zawartości do NMS. – Ceny narzucają światowe koncerny muzyczne, rozpieszczone przez iTunes, w którym piosenka kosztuje 1 dol. lub 1 euro – mówił „Rz”.

W tej sytuacji NMS może mieć problem ze zdobyciem w Polsce popularności zbliżonej np. do Iplay’a (ok. 100 tys. użytkowników), Muzodajni (ok. 80 tys.) czy nawet Soho.pl (ok. 30 tys.). – Nokia nawet nie reklamuje swojego sklepu, podczas gdy Muzodajnia pokazywała się już w telewizji – mówi Andrzej Kuśmierczyk z ZAiKS.

Co więcej, jak zgłaszają czytelnicy „Rz”, polski NMS boryka się z problemami technicznymi i organizacyjnymi. – Program do ściągania plików nie działa, a infrastruktura pomocy telefonicznej czy online jest praktycznie żadna. Nie wiadomo, czy sklepem zajmuje się Nokia „ogólna” czy dział techniczny firmy. Co gorsza, nie sposób też odzyskać pieniędzy ściągniętych z karty kredytowej – żali się czytelnik „Rz”, który złożył w Nokii reklamację.

Fiński koncern wymijająco odpowiedział na pytania „Rz” dotyczące m.in. liczby użytkowników NMS i problemów technicznych. – Liczba osób odwiedzających sklep stale rośnie, a klienci mogą korzystać ze wsparcia sieci obsługi klienta Nokia Care – napisała firma w oświadczeniu.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=t.boguszewicz@rp.pl]t.boguszewicz@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Minister klimatu zmienia zdanie. Butelki zwrotne bez kaucji – browary świętują
Biznes
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Biznes
Wojna o cyberustawę. Wicepremier Krzysztof Gawkowski ostrzega prezydenta
Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama