Przedstawiciele rządu oraz czterech rządów krajów związkowych, w których znajdują się wytwórnie Opla, dali wczoraj w Berlinie jasno do zrozumienia, że gotowi są udzielić Oplowi pomocy finansowej jedynie w sytuacji, gdy obejmie go konsorcjum Magny i Sbierbanku. Na takie rozwiązanie naciska także Moskwa. [wyimek]1,6 mld euro gotówki ma w kasie potencjalny inwestor Opla, kanadyjska Magna[/wyimek]
Za pomoc w przejęciu Opla Rosjanie gotowi są ratować niemieckie stocznie Wadan w Wismarze i Rostocku. Wsparcie w przeprowadzeniu tej transakcji obiecał Angeli Merkel w piątek w Soczi prezydent Dmitrij Miedwiediew. Zbankrutowane stocznie miałby przejąć w imieniu grupy rosyjskich inwestorów Igor Jusufow były minister energetyki za 40,5 mln euro, zapewniając dalsze zatrudnienie co najmniej połowie z liczącej 2,5 tys. pracowników załogi.
– Stocznie mogłyby liczyć w przyszłości na rosyjskie kontrakty w budowie lodołamaczy oraz statków do transportu skroplonego gazu – ogłosił wczoraj Władimir Kotieniew, rosyjski ambasador w Berlinie. Niemcy liczą na wsparcie finansowe stoczni przez Gazprom, znajdujący się pod kontrolą Kremla. Igor Jusufow jest przy tym członkiem rady nadzorczej rosyjskiego giganta gazowego.
Tymczasem Siegfried Wolf, jeden z dwu szefów Magny, ogłosił na łamach „FAZ”, że jego koncern nie potrzebuje wsparcia Sbierbanku do sfinansowania kupna Opla. Przypomniał jednak, że Sbierbank dysponuje w Rosji 36 tys. oddziałów, które można by wykorzystać do udzielania kredytów potencjalnym nabywcom samochodów Opla. Rozwój sytuacji śledzi z uwagą koncern Volkswagena. Jego szef, Martin Winternkorn zapowiedział już, że jego firma zrezygnuje z części dostaw Magny, gdyby stała się współwłaścicielem Opla. Oprócz Magny o Opla zabiega belgijski RHJ. John Smith, negocjator GM, utrzymuje, że sprawa sprzedaży Opla jest nadal otwarta. Ostateczna decyzja ma zapaść w tym tygodniu.