Ministerstwo Gospodarki od kilku miesięcy popiera pomysł uwolnienia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Teraz szykuje przepisy, które mogą umożliwić tę decyzję już od początku 2010 r. Zdaniem prezesa Urzędu Regulacji Energetyki Mariusza Swory obecnie rynek nie jest wystarczająco dojrzały, by uwolnić ceny.
Jak dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Gospodarki, już w przyszłym tygodniu rząd może rozważyć propozycje zmiany przepisów służących ochronie odbiorców wrażliwych, czyli najbiedniejszych. Resort chciałby wprowadzić je jak najszybciej – jeszcze w tym roku, bo to podstawowy warunek uwolnienia cen energii dla gospodarstw domowych. Tym bardziej że – jak mówi szef Departamentu Energetyki Henryk Majchrzak – obecna sytuacja na rynku energetycznym sprzyja decyzji o rezygnacji z kontroli cen.
I przekonuje, że ze względu na spadek zapotrzebowania na energię elektryczną w kraju ceny utrzymują się od kilku miesięcy na podobnym poziomie i w kolejnych nie powinny znacząco wzrosnąć. – Na pewno nie będzie powtórki sytuacji sprzed roku, kiedy drogi węgiel powodował duży wzrost cen energii – dodaje. – Teraz sytuacja jest zupełnie inna, tym bardziej więc można podjąć decyzję o uwolnieniu cen od początku 2010 r., o ile tylko do tego czasu zaczną obowiązywać przepisy o ochronie najbiedniejszych odbiorców. To będzie możliwe, jeśli uda się je przeforsować w ekspresowym tempie w Sejmie przy okazji trwających prac nad zmianą prawa energetycznego.
– Utrzymywanie taryfowania ma wiele wad – powoduje, że spółki sztucznie utrzymują ceny dla jednej grupy odbiorców kosztem klientów przemysłowych i nie mamy konkurencji na rynku – dodaje. – Całkowite uwolnienie cen zapoczątkuje faktyczną grę rynkową.
Tymczasem według Mariusza Swory tego typu nowe przepisy nie rozwiązują wszystkich problemów, z powodu których uwolnienie cen nie jest jeszcze możliwe. Wskazuje na konieczność przyśpieszenia procedur i ułatwienia dla odbiorców indywidualnych, którzy chcą zmienić sprzedawcę energii. Mówi też o obowiązkowym prowadzeniu jednej standardowej umowy na sprzedaż i na przesył energii. Fakt, że klient musi mieć dwa odrębne dokumenty tego typu, zniechęca do szukania i przechodzenia do nowego sprzedawcy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prezes Swora rozważa możliwość rezygnacji z funkcji, i to jeszcze w tym miesiącu. Gdy ją obejmował – jesienią 2007 r. – pierwszą decyzją, jaką podjął, było cofnięcie postanowienia poprzednika – właśnie o uwolnieniu cen elektryczności dla gospodarstw domowych.