Japończycy zdecydowali się również na wstrzymanie produkcji aut w swoich fabrykach w Ameryce Północnej — w Kanadzie oraz w stanach Indiana, Teksas oraz Kentucky. Przerwa potrwa tydzień i rozpocznie się 1 lutego. Do tej pory Toyocie zarzucano, że nadal produkuje auta, które mogą spowodować wypadki.
Przez ten tydzień szefowie firmy ocenią sytuację i skoordynują działania zmierzające do rozwiązania problemu - poinformowała Toyota. W ten sposób koncern chce dowieść, że bardzo poważnie traktuje usterki w produkowanych przez siebie pojazdach. Syndrom „uciekającego auta” może mieć 6,6 mln Toyot w Stanach Zjednoczonych i ok 2 mln w Europie. Chociaż na naszym kontynencie Toyota Motor Europe nadal zastanawia się nad procedurami, jakie powinna zastosować. Wiadomo, że w Europie zanotowano w grudniu 2008 dwa przypadki opornego gazu w modelach Aygo i Yaris z kierownicą po prawej stronie. Wtedy sądzono, że powodem jest zagęszczenie smaru, który zwiększał tarcie powodując opór w szybkim uwolnieniu pedału gazu i auto samo z siebie przyspieszało. Wtedy Toyota wydłużyła element, gdzie powstawało zwiększone tarcie i od połowy sierpnia 2009 wymieniła materiały wykorzystywane do jego produkcji we wszystkich autach produkowanych w Europie.
Kiedy jednak w październiku 2009 koncern był zmuszony przyznać, że ma problem z pedałem gazu w 4,3 mln aut w USA i Kanadzie, okazało się, że i europejskie pojazdy mają ten sam wadliwy komponent. Na razie do polskich stacji serwisowych Toyoty zgłaszają się kierowcy, którzy auta z potencjalnie wadliwych roczników (modele Corolla, Matrix i Avalon 2005/10, Camry 2007/10 z wyłączeniem modeli hybrydowych , Highlander 2010, Tundra 2007/10, Sequoia 2008/10, RAV4 2009/10, oraz produkowane przez Toyotę modele Pontiaca Vibe, który jest praktycznie GM-owską odmianą Matrixa) kupili w Stanach Zjednoczonych. Naprawę Pontiaców wziął na siebie GM, ale Amerykanie nie byli zmuszeni przerywać produkcji, czy sprzedaży tej marki, bo to jest jedna z marek, której koncern się pozbył. Toyota podkreśla, że w powodu błędów produkcyjnych nie ucierpiał żaden z modeli luksusowej marki Lexus. W USA amerykański wiceprezes Toyoty powiedział, że sprzedaż pojazdów została wstrzymana, dopóki nie zostanie ustalone jakie środki są w stanie rozwiązać ten problem. Na razie wymienia się dwa — lepsze smarowanie, lub wymiana pedału gazu, który zużywa się zbyt szybko. Zaproszenie na bezpłatny awaryjny przegląd auta otrzyma w najbliższym czasie 2,3 mln właścicieli Toyot w USA. W Polsce ewentualna naprawa obciąża właściciela, bo amerykańska gwarancja nie rozciąga się na Polskę.
Zdaniem agencji pr ta decyzja, zresztą oczekiwana od kilku dni przywraca zaufanie do Toyoty i jest dowodem odpowiedzialności koncernu. Na razie nie wiadomo na jak długo dilerzy będą mieli przerwę w pracy. —Tak krótko, jak to tylko jest możliwe — powiedział CNN Mike Michels, jeden z rzeczników Toyoty w USA. — Tu nie chodzi o miesiące. Mamy nadzieję, że szybko znajdziemy rozwiązanie i przekażemy dilerom instrukcje-dodał.
Według najnowszych informacji w USA ujawniono 2274 przypadki „uciekającego auta” i 275 wypadków spowodowanych nieaktywnym lub zbyt wolno reagującym na manewry kierowcy pedałem gazu. Firma zajmująca się badaniami bezpieczeństwa pojazdów z Massachusetts Safety Research and Strategies ujawniła, że od 1999 roku z tego powodu śmierć poniosło 18 osób. Tyle, że Toyota zaczęła mieć kłopoty dopiero 6 lat później.