— Rozmawiamy z trzema nowymi, potencjalnymi partnerami, sprawa rozstrzygnie się na początku maja — zapowiada Adam Pawłowicz prezes Konsalnetu. Ochroniarski potentat zatrudniający 12 tys. osób, z główną kwaterą w Warszawie, poinformował w czwartek, że w zeszłym roku osiągnął przychody przekraczające pół miliarda złotych co oznacza dwucyfrowy procentowy wzrost w stosunku do 2008 r.
W tym roku zarząd firmy zakłada dalszą poprawę wyników. Grupa Konsalnet, należąca do funduszu Sciete Generale Asset Management Eastern Europe konsekwentnie realizuje swój plan podboju na wyjątkowo rozdrobnionym rynku usług fizycznej ochrony mienia i monitoringu.
— Jesteśmy zdecydowani zostać niekwestionowanym liderem w branży — przyznaje prezes Pawłowicz. Grupa, która w zeszłym roku doprowadziła do istotnego przetasowania w czołówce firm ochroniarskich (połączenie Konsalnetu i Skorpiona zaliczono do największych w branży), nie zwalnia tempa w jakim realizuje swe plany konsolidacyjne.
[srodtytul] Limuzyny pod satelitarnym dozorem[/srodtytul]
Wczoraj ujawniono, że jeszcze w styczniu Konsalnet kupił 100 proc. udziałów w silnej, regionalnej firmie Ambrela System z Łomży, o zeszłorocznych przychodach sięgających 10 mln zł. Tym samym obszar wpływów branżowego potentata, już rozdającego karty na Mazowszu, w woj. kujawsko pomorskim, w Lubelskiem i na Śląsku został rozszerzony o Podlasie. W portfelu Konsalnetu znalazło się 2,5 tys. nowych klientów (w tym siedem jednostek wojskowych) i zbudowany przez Ambrelę rozległy system monitoringu obiektów handlowych i mieszkań.