W marcu rekord aptek, w kwietniu spadki

Wbrew pozorom czas pandemii wcale nie jest łaskawy dla sprzedawców leków. Kolejne miesiące zapowiadają się dla nich bardzo źle – klientów mocno ubyło.

Aktualizacja: 11.05.2020 06:14 Publikacja: 10.05.2020 21:00

W marcu rekord aptek, w kwietniu spadki

Foto: Adobe Stock

Marzec, czyli czas wykrycia pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce i zamrożenia gospodarki, w naturalny sposób napędził klientów do aptek. Z danych Pex PharmaSequence, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że sprzedaż wzrosła ponad 33 proc. i przekroczyła 4,1 mld zł. To niemal miliard złotych więcej niż w innych miesiącach, ale jeśli ktokolwiek w branży liczył, że taka bonanza utrzyma się długo, to szybko się rozczarował.

Boom, ale bez zysków

Już w kwietniu sprzedaż spadła i to nie tylko – co oczywiste – w porównaniu z miesiącem poprzednim, ale także – o niemal 7 proc. – w ujęciu rocznym. Spadek jest także bardzo widoczny w liczbie wizyt, których w kwietniu było 19 mln mniej niż w marcu. To pokazuje najlepiej zmianę nastawienia do zakupów w aptekach.

– Po ogłoszeniu stanu epidemii pacjenci zaczęli robić zapasy w obawie, że apteki czy hurtownie zostaną zamknięte i pojawią się problemy z dostępem do leków. Te obawy sprawiły, że w marcu, po ogłoszeniu stanu epidemii, w osiem dni apteki odwiedziło około 20 mln pacjentów – mówi Piotr Sucharski, prezes firmy Neuca zaopatrującej niezależne apteki. – Z kryzysem apteki poradziły sobie różnie. Wynikało to z wielu czynników, m.in. lokalizacji. Był to wyjątkowo trudny czas dla aptek w zamkniętych galeriach handlowych i przychodniach. Pandemia pokazała, że apteki są niezwykle ważnym elementem systemu opieki zdrowotnej, przewidujemy więc, że rola farmaceutów znajdzie swoje odzwierciedlenie w ustawie o zawodzie farmaceuty – dodaje.

Czytaj także: Pandemia paliwem dla e-sklepów. Kto zyskuje najbardziej?

– Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach polski rynek apteczny zacznie wracać do swoich „normalnych" poziomów wartości sprzedaży, a cały rok może się skończyć na lekkim plusie – mówi Maciej Rek, kierownik praktyki aptecznej w Pex PharmaSequence.

Zwraca uwagę, że rekordowy marzec wcale nie przełożył się na spektakularny wzrost zysków w tej branży. – W związku z pandemią już pod koniec marca inspekcja sanitarna wydała zalecenia zmieniające sposób pracy aptek. Wraz z rozwojem epidemii właściciele aptek musieli ponieść znaczące wydatki, aby zabezpieczyć pacjentów i personel – mówi Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.

Jak podkreśla Maciej Rek, jednorazowy wydatek na ten cel mógł sięgnąć nawet 10 tys. zł w przeliczeniu na aptekę. Właściciele polskich aptek musieli te koszty pokryć z własnej kieszeni. Tymczasem na przykład w Wielkiej Brytanii tamtejszy rząd przekazał na ten cel w kwietniu aż 300 mln funtów.

Ruch w centrach wraca

– Marzec był miesiącem rekordowym pod względem wyników. Niestety, ograniczenia wprowadzone od połowy marca spowodowały, że w kwietniu odnotowaliśmy istotne spadki w aptekach stacjonarnych. Z kolei sprzedaż internetowa wzrosła dwucyfrowo, dzisiaj jesteśmy powyżej rynku, jeżeli chodzi o dynamikę, ale trzeba tu podkreślić, że startujemy z niskiego progu. Rozwój sprzedaży internetowej jest dla nas kierunkiem priorytetowym – mówi Krzysztof Szponder, dyrektor zarządzający franczyzowej sieci Dr. Max Polska.

– Z uwagi na bardzo duże restrykcje, jak również ostrożność ze strony pacjentów obecnie notujemy duży spadek wizyt w aptekach zlokalizowanych w galeriach, szpitalach, przychodniach i miejscach turystycznych – dodaje i podkreśla, że w galeriach praktycznie zamarł ruch, a decyzja o otwarciu galerii tego nie zmieniła. – Wydaje się, że wskutek pandemii i restrykcji doszło do zmiany zachowań i potrzeba trochę czasu, aby nastąpił powrót do poprzedniego sposobu zaspokajania potrzeb i spędzania wolnego czasu w takich miejscach jak galerie czy ulice handlowe – mówi.

Na podobne aspekty wskazują sieci, które mają punkty zlokalizowane głównie w centrach handlowych. – Od ponownego otwarcia galerii 4 maja ruch powoli wraca do stanu zbliżonego do czasu sprzed lockdownu. Nie jest to taka odwiedzalność, jaką notowaliśmy w czasie przed pandemią, ale liczymy, że sytuacja będzie się normalizować krok po kroku. W porównaniu z okresem zamknięcia zwyżki są kilkudziesięcioprocentowe, zatem powoli wraca nadzieja na normalny handel – mówi Adam Kołodziejczyk, prezes Super-Pharm.

– Ograniczenia handlowe w ostatnim czasie miały istotny wpływ na zmiany przyzwyczajeń zakupowych klientów i dynamiczny rozwój handlu w internecie. Nasza sieć była odpowiednio przygotowana do wzrostu zainteresowania zakupami online, które skoczyły kilkakrotnie – dodaje Kołodziejczyk.

Marzec, czyli czas wykrycia pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce i zamrożenia gospodarki, w naturalny sposób napędził klientów do aptek. Z danych Pex PharmaSequence, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że sprzedaż wzrosła ponad 33 proc. i przekroczyła 4,1 mld zł. To niemal miliard złotych więcej niż w innych miesiącach, ale jeśli ktokolwiek w branży liczył, że taka bonanza utrzyma się długo, to szybko się rozczarował.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił