Największy amerykański koncern motoryzacyjny – General Motors – w nocy z wtorku na środę naszego czasu złożył wymagane dokumenty pozwalające mu wrócić na giełdę w Nowym Jorku. Ta publiczna oferta akcji – jedna z największych w historii – pozwoli zmniejszyć udział państwa w akcjonariacie z obecnych 61 proc. do poniżej 50 proc. Tym samym GM straci łatkę „Government Motors”, która przylgnęła do niego w kryzysie.
Departament Skarbu USA przejął akcje GM w zamian za wart 50 mld dol. kredyt. Pozostałe akcje należą do rządu Kanady (ok. 12 proc.) oraz właścicieli obligacji koncernu i związków zawodowych zarządzających programem ochrony zdrowia.
[srodtytul]Skazany na sukces?[/srodtytul]
Europejscy analitycy pytani o ocenę szans powodzenia oferty GM są dość sceptyczni. Zdaniem Christiana Blaabjerga z duńskiego Saxo Banku chodzi przede wszystkim o to, że na rynkach tak w USA, jak i w Europie, a także w Niemczech, mimo ostatnich korzystnych danych, zbyt wiele jest niepewności.
– W takiej sytuacji ludzie niechętnie kupują akcje producenta samochodów – mówi „Rz” Blaabjerg. Dodaje jednak, że publiczna oferta zapewne przebiegnie bez problemów, a transakcja została praktycznie zamknięta w momencie kiedy ją ogłoszono.