Polscy ubezpieczyciele muszą przyspieszyć tempo wdrażania zmian w zarządzaniu ryzykiem. by zdążyć do października 2012 r. – uważa firma doradcza KPMGB.
Październik 2010 r. jest proponowanym terminem wejścia w życie wymogów yrektywy Unii Europejskiej zwanej Solvency II. Z badania przeprowadzonego przez tę firmę wynika, że towarzystwa mające 18-procentowy udział w polskim rynku ubezpieczeń nie rozpoczęły jeszcze wdrażania postanowień dyrektywy.
Solvency II nakłada na towarzystwa większe wymogi odnoście zarządzania ryzykiem biznesowym, a także jeśli chodzi o posiadane kapitały. - Wejście w życie postanowień dyrektywy jest jedną z najpoważniejszych obecnie zmian regulacyjnych w sektorze ubezpieczeniowym. Może skutkować nawet zmianą modelu biznesowego zakładów ubezpieczeń i reasekuracji – uważa Bożena Graczyk, partner w KPMG.
Dlaczego ubezpieczyciele powinni przyspieszyć prace? - Nasze dotychczasowe doświadczenia z wdrażania tego typu regulacji, m.in. w sektorze bankowym, pokazują, że skala zmian w poszczególnych podmiotach może być na tyle znacząca, iż termin październik 2012 może być trudny do utrzymania. Wdrożenie zaawansowanych metod zarządzania ryzykiem wymaga odpowiedniej wiedzy, danych oraz systemów informatycznych. Wyszkolenie pracowników i budowa systemów IT wymaga dużych nakładów pracy oraz czasu – wyjaśnia Graczyk.
Jednak polskie towarzystwa i tak wypadają pozytywnie na tle firm działających w innych krajach regionu. W Europie Środkowej blisko 44 proc. zakładów ubezpieczeń nie rozpoczęło jeszcze wdrażania Solvency II, a 6 proc. nie zamierza tego zrobić w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Są to głównie małe towarzystwa, liczące na wsparcie grupy kapitałowej.