Taki obraz budżetów klubów wyłania się z analizy sprawozdań finansowych publikowanych przez nie zgodnie z wymogami licencyjnymi. I tuż przed powrotem piłkarzy na murawy, po przerwie spowodowanej pandemią, nie nastraja optymistycznie.
Wyniki finansowe w dół
Wszystkie zespoły wygenerowały w zeszłym roku 528 mln zł przychodów ze sprzedaży. Po wyłączeniu beniaminków, których dane z poprzedniego okresu nie są porównywalne ze względu na występy w niższej lidze, było to 503 mln zł, czyli o 8 proc. mniej niż rok wcześniej. Lepiej wyglądają przychody ogółem, do których poza tymi netto ze sprzedaży wliczono pozostałe przychody operacyjne, m.in. z transferów lub otrzymywane dotacje. Ogółem w 2019 r. suma przychodów 14 klubów sięgnęła 666 mln zł i spadła o niespełna 2 proc.
Czytaj także: Pensje piłkarzy w Anglii muszą być obniżone o połowę?
Najwyższą dynamiką przychodów ogółem może pochwalić się Wisła Kraków, która tym samym wskoczyła do czołowej, finansowej ósemki ligi. Ponad połowę przychodów ogółem stracił natomiast poznański Lech, oddając drugie miejsce na rzecz Lechii Gdańsk. Przychody netto ze sprzedaży najszybciej rosły ubiegłorocznemu mistrzowi Polski Piastowi Gliwice, a liderem spadków również w tym przypadku był Lech Poznań.