Do rządowego przetargu na Naulskie złoże ropy w okręgu Nienieckim (leży tam ponad 50 mln ton) stanęła Rosnieft, Łukoil i Gazprom Nieft. Dwa ostatnie koncerny w trakcie przetargu się wycofały, choć złoże jest atrakcyjnie położone (tylko 33 km od ropociągu).

Wobec tego komisja rządowa unieważniła przetarg, jednocześnie ogłaszając, że złoże dostanie jedyny uczestnik czyli Rosnieft. Cena licencji to, jak przypomina portal lenat - 3,6 mld rubli (130 mln dol.).

To dużo mniej niż zapłaciła w lutym prywatna Basznieft za złoże Triebsa i Titowa. Przy zapasach 140 mln ton cena licencji wyniosła 18,5 mld rubli (660 mln dol.). Basznieft też była jedynym chętnym na złoże.

Jednak Rosnieft to ulubiony koncern władzy. Pozycję lidera zawdzięcza przejęciu (po zaniżonej, zdaniem ekspertów cenie) aktywów Jukosu. Na czele rady nadzorczej ma wicepremiera Igora Sieczina, który broni interesów spółki i aliansu z BP.

Gorzej będzie od połowy roku, gdy zgodnie z decyzją prezydenta, członkowie rządu opuszczą rady państwowych spółek.