Krośnieńskie Huty Szkła wypracowały w ubiegłym roku ponad 200 mln zł przychodów ze sprzedaży szkła wykonywanego ręcznie i mechanicznie oraz ponad 1 mln zł zysku netto. Dzieje się tak mimo że od ponad dwóch lat spółka znajduje się w upadłości likwidacyjnej. Ogłoszono ją ze względu na ogromne zadłużenie (obecnie wynosi około 310 mln zł) powstałe w dużym stopniu, w wyniku ujemnej wyceny opcji, które miały zabezpieczyć spółkę przed niekorzystnymi wahaniami walut obcych.
- Obecnie wypracowujemy miesięcznie około 19 mln zł przychodów i osiągamy zysk netto. Aby sprostać zapotrzebowaniu na nasze wyroby zatrudniamy 2,2 tys. osób – mówi Marek Leszczak, syndyk Krosna. To dużo zważywszy, że dwa lata temu załoga była o 0,3 tys. osób mniejsza.
Majątek spółki wkrótce ma być jednak sprzedaży. Syndyk chce w pierwszej kolejności zbyć 4 hektary gruntów blisko centrum Krosna, za około 10 mln zł, które mogą być przeznaczone na budownictwo mieszkaniowe lub centrum handlowe. – Obecnie firma zewnętrzna wycenia dwie nasze spółki zależne, czyli Krosglass specjalizujący się w produkcji wysokiej jakości wyrobów z włókna szklanego oraz Huty Jasło, ostatnio sprzedającego dużo szkła dla branży motoryzacyjnej. Obie firmy są w dobrej kondycji finansowej, o czym świadczą m.in. wypracowywane przez nie zyski – twierdzi Leszczak. Dodaje, że być może jeszcze latem uda się je wystawić na sprzedaż.
Dopiero na początku przyszłego roku inwestor będzie szukany dla samego Krosna. Zanim to nastąpi upadłość likwidacyjną na układowa będą chcieli wywalczyć obecni akcjonariusze huty szkła, którzy są ostatni w kolejce po ewentualne pieniądze, jakie uzyska syndyk ze sprzedaży majątku. Część udziałowców Krosna dąży do wymiany obecnego zarządu spółki. Uważają, że od ponad roku obecne kierownictwo prawie nic nie robi. - Aby to zmienić chcemy zwołać walne zgromadzenie, na którym zamierzamy omówić aktualną sytuację spółki i powołać nową rade nadzorczą. Wejdą do niej osoby od pewnego czasu angażujące się w ratowanie firmy – mówi Patryk Jaworski, jeden z inicjatorów proponowanych zmian i akcjonariusz Krosna.
Jego zdaniem zawarcie układu ma sens gdyż: spółka cały czas wypracowuje zyski, ma przygotowany plan działania, firmę która go przeprowadzi oraz opinie specjalistów, że plan jest wykonalny. – Co więcej rozmawialiśmy z funduszami, które wstępnie wyraziły gotowość zainwestowania określonych pieniędzy w rozwój Krosna. Również rozmowy z wierzycielami dają nadzieję na zawarcie układu – uważa Jaworski.