Choć związkowcy i zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej podpisali w czwartek pierwsze, najważniejsze, porozumienie w sprawie dziesięcioletnich gwarancji pracy, to wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, nadzorujący górniczą branżę, nadal nie wydał zgody na upublicznienie spółki. A bez tego prospekt JSW nie może trafić do KNF. Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu, zapewnia, że dokument jest gotowy i czeka tylko na zielone światło (zapowiadano bowiem, że prospekt będzie złożony 20 kwietnia).
Pawlak uważa, że porozumienie zbiorowe w JSW, które reguluje sprawy pracownicze, ma wymiar pokoleniowy. – Rozpoczyna proces wchodzenia dużych śląskich spółek węglowych na giełdę – powiedział.
4,5 mld zł może sięgnąć wartość oferty JSW przy wycenie spółki szacowanej przez „Rz" na 12,5 mld zł
Minister skarbu Aleksander Grad chciałby, żeby JSW zadebiutowała na giełdzie 30 czerwca. Sęk w tym, że nadzór zatwierdza dokument 20 dni od złożenia wniosku, ale może zgłaszać uwagi, które powodują, iż limit czasowy biegnie od nowa.
Poza tym inwestorzy muszą poznać zapisy prospektu – ale to akurat najpóźniej sześć dni przed rozpoczęciem sprzedaży akcji. Jednak inwestorów przy tak dużej ofercie trzeba pozyskać – dlatego Grad planował upublicznienie prospektu i rozpoczęcie roadshow 6 czerwca. Jednak by tak się stało, dokument musi trafić do KNF na dniach. Inaczej bowiem będzie musiał zostać zmieniony zakres sprawozdań finansowych i trzeba będzie do nich włączyć dane za I kw. A to sprawi, że debiut 30 czerwca stanie się nierealny.