Silniki elektryczne z istniejącej już od ponad 70 lat Dąbrowskiej Fabryki Maszyn Elektrycznych Damel pracują w większości produkowanych w kraju maszyn górniczych. W ostatnich latach połowa z nich trafia na eksport. Cenią je Rosjanie, Ukraińcy, biorą południowi sąsiedzi, kupują Chiny, Australia, górnicze korporacje z RPA, Kolumbii, Indonezji. – 30 lat pracujemy na własną silnikową markę, którą najskuteczniej weryfikuje zagraniczna sprzedaż– nie kryje satysfakcji prezes Jerzy Suchoszek.

Dąbrowska firma, która zatrudnia 500 pracowników, od lat jest w światowej czołówce branży. Każdy z blisko 2 tys. zrobionych co roku silników to produkt specjalny, „na miarę", przeznaczony do konkretnego kombajnu węglowego, przenośnika taśmowego, wentylatora. Damel ściśle współpracuje z producentami maszyn górniczych, poprawia i rozwija swoje produkty. Nad nowymi konstrukcjami pracuje 50-osobowe biuro inżynierskie i własne laboratorium. Innowacje współtworzą naukowcy z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, badacze Politechniki Śląskiej w Gliwicach, eksperci z branżowych firm produkujących maszyny – Komagu, Emagu.

Najnowsze generacje silników to urządzenia inteligentne, z przemiennikami częstotliwości, płynną regulacją prędkości, czujnikami monitorującymi pracę krytycznych elementów. – Dotrzymujemy kroku światowym liderom – mówi prezes Suchoszek.

Jednym z rynkowych atutów Damelu jest serwis. Firma, która w latach 50. i 60. zaczynała jako zakład remontowy, do dziś przywiązuje do tej części biznesu dużą wagę. – Zapewniamy naprawy swoich silników praktycznie non stop, mamy sieć serwisową w krajach, w których używa się wszystkich naszych urządzeń – zapewnia szef Damelu. A oprócz silników dąbrowska spółka wytwarza jeszcze m.in. specjalistyczną aparaturę sterowniczą do maszyn górniczych, separatory elektromagnetyczne i  izolatory.