Branża turystyczna uodparnia się na kryzys. W 2012 roku globalna liczba wyjazdów turystycznych przekroczy miliard – szacuje Światowa Organizacja Turystyki (UNWTO). W minionym roku wzrosła do 980 mln, z niecałych 940 mln rok wcześniej, tj. o 4,4 proc. To dobry wynik zważywszy, że w trakcie pierwszej fali kryzysu w 2009 roku liczba turystów na świecie skurczyła się o 3,8 proc. Tymczasem w roku 2011 tylko na targaną kłopotami finansowymi Europę przypadła rekordowa liczba przyjazdów – 503 miliony.
980 mln podróży odbyli turyści na całym świecie w 2011 roku według szacunków UNWTO
Na ożywieniu w turystyce korzysta także Polska. Według najnowszych szacunków Instytutu Turystyki w ubiegłym roku liczba zagranicznych turystów wzrosła o 5,5 proc. Przyjechało ponad 13,1 mln osób, z czego największą część stanowili Niemcy: przeszło 4,6 mln, o 2 proc. więcej niż rok wcześniej. Duże grupy turystów stanowili także przyjeżdżający z Wielkiej Brytanii (470 tys.), Holandii (360 tys.), Austrii (330 tys.), a także Włoch (280 tys.) oraz Francji (240 tys.).
Najszybciej rosła jednak liczba turystów zza granicy wschodniej. O jedną czwartą więcej niż rok wcześniej przyjechało do Polski w ubiegłym roku Rosjan – pół miliona. Przeszło dwa razy więcej było turystów z Białorusi (1,1 mln, wzrost o 15,5 proc.), trzy razy tyle z Ukrainy – przeszło 1,5 mln, wzrost o 12,6 proc. Na tym tle skromnie przedstawia się udział naszych południowych sąsiadów. Turystów z Czech przyjechało 190 tys., a ze Słowacji 100 tys.
Lepsza niż rok wcześniej frekwencja przełożyła się na wyższe wpływy od turystów. W dodatku ich wydatki bardziej wzrosły. – Szacujemy, że w ubiegłym roku zagraniczni turyści pozostawili w Polsce 5,1 mld dolarów, a więc o 10 proc. więcej niż w roku 2010 – mówi prezes Instytutu Turystyki Krzysztof Łopaciński. Tylko w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku przeciętne wydatki wzrosły o 20 proc., do 405 dol. na osobę. Średnia pieniędzy wydawanych dziennie wyniosła 80 dol. Co ciekawe, najwięcej wydawali turyści z Ukrainy – średnio po pół tysiąca dolarów na osobę. Widać to było zwłaszcza w Zakopanem, do którego coraz więcej zamożnych Ukraińców przyjeżdża zimą na narty.