Pod marką Walkman firma Sony przez 33 lata sprzedała około 220 mln urządzeń: od słynnych kaseciaków po odtwarzacze MP3. Polacy traktują tę markę z ogromnym sentymentem, stawiając ją przed takimi ikonami popkultury jak klocki Lego, lalka Barbie czy dżinsy z Peweksu - podaje TNS OBOP w badaniach, które objęły osoby w wieku 25-35 lat. Aż 80 proc. badanych wskazało na Walkmana jako na symbol zamożności w okresie przemian ustrojowych pod koniec lat 80. XX wieku.
Przez ostatnie lata marka Walkman była obecna wyłącznie jako jedna z funkcji telefonów komórkowych firmy Sony Ericsson. Po rozstaniu z Ericssonem japońska firma postanowiła wskrzesić Walkmana już całkowicie na własny rachunek. Czy zaprezentowane w czwartek na polskim rynku urządzenie o nazwie Walkman Z1000 spełni oczekiwania klientów?
Rozwiązanie, które wybrali inżynierowie technologicznej potęgi, jaką jest Sony, jest dość zaskakujące. Ten nowy odtwarzacz muzyki jest w gruncie rzeczy smartfonem z systemem Android, tyle że pozbawionym możliwości wykonywania połączeń głosowych. Jedyną funkcją dodaną jest wzmacniacz S-Master MX, poprawiający jakość dźwięku. Specjaliści branży IT mają wątpliwości, czy to urządzenie rzeczywiście zdoła konkurować z iPodem czy odtwarzaczem Samsunga Galaxy Player.
- Mamy już w kieszeni smartfon, w torebce lub teczce tablet, a na biurku notebook. Czy potrzebujemy jeszcze urządzenia o wielkości, cenie i funkcjonalności smartfona, jednak bez modułu GSM i 3G? Myślę, że nawet audiofile dość długo się zastanowią przed jego zakupem – ocenia Arkadiusz Stanoszek, prezes firmy CORE, będącej dystrybutorem systemów zabezpieczających AVG w Polsce.
W 1981 roku urządzenia elektroniczne z branży elektroniki użytkowej, takie jak Walkman czy Trinitron, generowały 89 proc. przychodów rocznych Sony wynoszących wówczas 13,6 mld dol. Trzydzieści lat później udział urządzeń takich jak Cybershot czy Bravia w przychodach firmy zmalał do 52 proc. W dodatku koncern zamknął ubiegły rok stratą sięgającą 2,9 mld dol.