Bilety lotnicze podrożeją

Trzy duże europejskie linie lotnicze – KLM, Air France i Lufthansa – ogłosiły, że mają straty. A w piątek upadła duńska linia Cimber Sterling

Aktualizacja: 07.05.2012 06:24 Publikacja: 07.05.2012 02:18

Cimber Sterling jest już siódmą europejską linią lotniczą, która w 2012 roku ogłosiła bankructwo

Cimber Sterling jest już siódmą europejską linią lotniczą, która w 2012 roku ogłosiła bankructwo

Foto: AP

To siódma europejska linia lotnicza, która w tym roku ogłosiła bankructwo. Od września zniknie kolejna: brytyjska BMI Baby – niskokosztowy przewoźnik British Midland, którego nikt nie chciał kupić od Lufthansy. Liczba utraconych miejsc pracy w europejskim lotnictwie sięgnęła już 10 tysięcy, przy tym

Lufthansa w ostatnią środę ogłosiła zwolnienie 3,5 tys. pracowników administracyjnych. Gorsze wyniki ma także SAS, który w I kwartale podwoił zeszłoroczną stratę. To wszystko jest efektem bardzo drogiego paliwa lotniczego – w pierwszym kwartale wydatki na paliwo stanowiły 40 proc. wydatków stałych w lotnictwie, niezadawalające wypełnienie samolotów i wyraźne spowolnienie gospodarcze, które spowoduje spadek popytu w podróżach lotniczych.

W efekcie analitycy zapowiadają: bilety lotnicze podrożeją, a na rynku będzie więcej przejęć niż do tej pory.

– Taka sytuacja nie jest korzystna dla podróżujących, ale nieuchronna ze względu na dobro przewoźników. Od recesji w roku 2009 ceny biletów lotniczych wzrosły o 20 proc., w tym roku pójdą w górę o dalsze 5 proc. – mówi Vaughn Cordle, analityk rynku lotniczego z Airline Forecasts. Do tego doszły wyższe podatki, opłaty solidarnościowe, za  ekologię bądź nieudolność w zarządzaniu przez władze lotnisk (np londyńskie Heathrow).

Linie oszczędzają, nie tylko tnąc zatrudnienie, ale i zamykając niedochodowe trasy bądź też zmniejszając częstotliwość rejsów na mniej atrakcyjnych kierunkach. Vaughn Cordle nie ukrywa, że oczekiwał takiego rozwoju sytuacji. – Linie lotnicze muszą przerzucić swoją uwagę z walki o rynki na wyniki finansowe – mówi Cordle. – Dzisiaj na świecie jest zbyt dużo linii lotniczych – dodaje. I zapowiada dalszą konsolidację na rynku.

W tym roku dojdzie do przejęcia American Airlines przez innego przewoźnika amerykańskiego US Airways. W Europie na sprzedaż są skandynawski SAS, polski LOT (w ostatni piątek prezes Turkish Airlines Temel Kotil potwierdził, że rozmowy są zaawansowane), portugalski TAP, czeska CSA, irlandzki Aer Lingus, w którym Etihad z Abu Zabi właśnie przejął 3 proc. akcji. Zdaniem Petera Harbisona z Center for Asia Pacoffic Aviation (CAPA) linie lotnicze doszły do końca ewolucyjnego cyklu, kiedy to światowy transport lotniczy był zdominowany przez dużych przewoźników wspieranych przez władze. – Teraz okazuje się, że to linie narodowe mają największe kłopoty – i  wskazuje na straty Lufthansy i Air France/KLM.

Linie lotnicze działają na niesłychanie protekcjonistycznym rynku.  Europa jest również poszatkowana siecią umów bilateralnych, które nie pozwalają na wpuszczenie konkurencji na najbardziej atrakcyjne trasy.

To siódma europejska linia lotnicza, która w tym roku ogłosiła bankructwo. Od września zniknie kolejna: brytyjska BMI Baby – niskokosztowy przewoźnik British Midland, którego nikt nie chciał kupić od Lufthansy. Liczba utraconych miejsc pracy w europejskim lotnictwie sięgnęła już 10 tysięcy, przy tym

Lufthansa w ostatnią środę ogłosiła zwolnienie 3,5 tys. pracowników administracyjnych. Gorsze wyniki ma także SAS, który w I kwartale podwoił zeszłoroczną stratę. To wszystko jest efektem bardzo drogiego paliwa lotniczego – w pierwszym kwartale wydatki na paliwo stanowiły 40 proc. wydatków stałych w lotnictwie, niezadawalające wypełnienie samolotów i wyraźne spowolnienie gospodarcze, które spowoduje spadek popytu w podróżach lotniczych.

Biznes
Czołgi K2 wreszcie na finiszu. Miało być szybko, wyszło jak zwykle
Biznes
Kłopoty producenta leku Ozempic. Prezes rezygnuje ze stanowiska
Biznes
Łączą się dwaj najwięksi operatorzy telewizji kablowej w USA
Biznes
Postulaty gospodarcze kandydatów na Prezydenta. Putin nie przyleciał do Turcji
Biznes
Brytyjski koncern Jaguar nie planuje produkcji samochodów w USA