E-sklepy wciąż łamią prawo

W regulaminach większości z nich wciąż są niedozwolone zapisy. Priorytetem dla kupujących powinny być nie tylko ceny, ale także wiarygodność sprzedawcy

Publikacja: 15.05.2012 04:26

E-sklepy wciąż łamią prawo

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Jednym ze źródeł wiedzy dla konsumentów może być rejestr klauzul niedozwolonych prowadzony przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Po każdym procesie, w którym sąd stwierdza niezgodność z prawem jakiegoś zapisu w umowie (np. biura podróży, dewelopera czy regulaminu sklepu internetowego), trafia on do rejestru i od tego momentu muszą go wyeliminować pozostali uczestnicy rynku.

Tyle teoria. W praktyce jest nieco inaczej. Jak podaje serwis klauzuleniedozwolone.pl, na przełomie marca i kwietnia w rejestrze pojawiło się ponad 160 nowych klauzul.

„Od powstania rejestru rocznie średnio przybywa w nim ponad 300 klauzul. Ostatnie miesiące pokazują jednak, że tendencja jest mocno wzrostowa" – czytamy w serwisie klauzuleniedowzolone.pl. – W 2012 r. możemy się spodziewać blisko tysiąca nowych klauzul niedozwolonych. To ponadtrzykrotnie więcej niż średnia od początku funkcjonowania rejestru.

To efekt wielu czynników – m.in. rozwoju e-handlu oraz coraz większej aktywności stowarzyszeń pozywających przedsiębiorców mających w swych wzorcach umów klauzule niedozwolone.

A poziom wiedzy samych konsumentów wciąż jest niewielki. Wciąż co drugi nie wie, co może zrobić w razie problemów z internetowymi zakupami. Z ankiety przeprowadzonej wśród użytkowników porównywarki cenowej Ceneo wynika, że o nowej dyrektywie unijnej, która znacznie zwiększy zakres praw konsumentów w Internecie, słyszało jedynie 28 proc. badanych, a jedynie 4 proc. wie, co faktycznie się zmieni.

Z kolei raport serwisu Prokonsumencki.pl przeprowadzonego dla Interaktywnie.com donosi, że 60 proc. internetowych sprzedawców utrudnia kupującym zwrot towaru. Co trzeci e-sklep unika odpowiedzialności za błędy w opisach i zdjęciach produktów.

Ponad 60 proc. sprzedawców utrudnia wykonanie prawa odstąpienia od umowy. Zmieniane są też terminy możliwej reklamacji. Tymczasem każdy konsument może w ciągu dziesięciu dni zwrócić towar kupiony w Internecie bez podawania jakichkolwiek przyczyn.

Co ma zrobić, gdy sklep próbuje go oszukać? Ma prawo do złożenia w Sądzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów pozwu przeciwko e-sklepowi, który stosuje niedozwolone prawem zapisy. Może też zwrócić się do jednego z regionalnych rzeczników konsumentów czy np. ekspertów Federacji Konsumentów, którzy interweniują w tego typu sytuacjach.

 

Masz pytanie, wyślij e-mail do redaktora sekcji „Moje pieniądze" Jeremiego Jędrzejkowskiego j.jedrzejkowski@rp.pl

Poradnik „Rzeczpospolitej"

1. Kiedy można zwrócić towar kupiony w sieci?

W ciągu dziesięciu dni bez podawania przyczyn można zwrócić takie zakupy. Zasada nie ma zastosowania jedynie dla transakcji między osobami fizycznymi, np. za pośrednictwem serwisu aukcyjnego.

2. Co zrobić, gdy dostawa się opóźnia?

Jeśli transakcja została zawarta na serwisie aukcyjnym, można to zgłosić administratorowi. Dla e-sklepów pozostaje jedynie rzecznik konsumenta lub w ostateczności policja.

3. Czy na e-zakupy można zgłaszać reklamacje?

Tak, na takich samych zasadach jak dla zakupów w tradycyjnym sklepie. Zastrzeżenia np. o konieczności otworzenia paczki przy kurierze i podpisaniu protokołu uszkodzenia są niezgodne z prawem.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?