Zarządy PBG oraz należących do tej grupy spółek Huydrobudowa Polska i Aprivia postanowiły zgłosić się do sądu po ochronę przed wierzycielami, w związku z trudną sytuacją płynnościową. Załamanie kursów akcji PBG i Hydrobudowy było na tyle duże, że GPW postanowiła zawiesić ich notowania.
PBG jest jedną z największych grup budowlanych w Polsce. Jej problemy związane są przede wszystkim z realizacją wielkich kontraktów drogowych, które pozyskiwane były w okresie dużej konkurencji. Negatywnie na sytuację firm z branży przełożył się też wzrost cen materiałów budowlanych.
Wśród przyczyn swoich kłopotów spółka wskazuje ponadto nierozliczenie prac wykonanych na Stadionie Narodowym, wycofanie się banku z finansowania przejęcia Rafako (za 66 proc. akcji zapłaciła 592,7 mln zł) oraz wycofanie się hiszpańskiego OHL z przejęcia Hydrobudowy.
Co dla wierzycieli?
PBG we wniosku o upadłość zaproponowała, że w 100 proc. spłaci tych wierzycieli, którym jest winna nie więcej niż 100 tys. zł. Podmiotom, wobec których ma ponad 100 tys. zł, ale nie więcej niż milion zł zobowiązań, zwróci 80 proc. tych kwot. W wypadku wierzytelności powyżej miliona zł będzie to natomiast 69 proc.
Przemysław Szkudlarczyk, wiceprezes PBG, informuje, że zobowiązania spółki, które wejdą do układu, to około 1,5 mld zł. Wobec pierwszej grupy wierzycieli wynoszą około 4–5 mln zł, w drugiej grupie jest to ok. 20 mln zł, a reszta to wierzytelności powyżej 1 mln zł.