– W ostatnich latach dynamiczny rozwój gospodarki możliwy był dzięki popytowi krajowemu, ale także w dużym stopniu dzięki rosnącemu eksportowi na rynki unijne. Kryzys gospodarczy w strefie euro oznacza jednak konieczność dywersyfikacji rynków zbytu – uważa Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK, jeden z panelistów Międzynarodowego Forum Handlu i Inwestycji zorganizowanego wczoraj w Warszawie przez Bank Zachodni WBK oraz Szkołę Korporacyjną Banku Santander. – Widać już to było w roku ubiegłym, bo eksport do krajów rozwijających się czy państw naszego regionu rósł szybciej niż eksport do strefy euro – dodaje Reluga. Jego zdaniem dużą szansą dla polskich firm są rynki Ameryki Łacińskiej, głównie Meksyk i Brazylia. Ta ostatnia to dziś szósta największa gospodarka świata.
– Główną przewagą brazylijskiej gospodarki jest rozwój konsumpcji, co umożliwiło obniżenie inflacji w minionych latach – mówi Eduardo Coifman z Santander Brazil. Jak wyjaśnia, siła nabywcza Brazylijczyków jest coraz większa. W latach 2003 – 2010 awansowało pod względem zamożności, przechodząc do wyższych klas, 30 mln osób. Do 2014 r. transfer tego typu ma objąć kolejne 20 mln mieszkańców.
Ricardo Villanueva, ambasador Meksyku w Polsce, zaznacza, że mimo dużej zależności gospodarczej od USA kraj ten staje się coraz bardziej otwarty na współpracę z innymi państwami. – Jesienią polski MSZ organizuje misję do Meksyku. Będzie dotyczyć m.in. obszaru energetyki – mówi Ricardo Villanueva.
– Choć wartość naszego eksportu do Meksyku jest niewielka, bo w 2011 r. wyniosła 300 mln euro, to warto zauważyć, że były to głównie dobra przetworzone, a w latach 2009 – 2011 wartość się potroiła, co może być dobrą bazą do dalszego rozwoju – mówi Reluga. Według głównego ekonomisty BZ WBK mocną stroną polskich firm są wciąż niskie koszty produkcji przy jednocześnie wysokiej jakości. Kolejny krok moglibyśmy zrobić, wchodząc w bardziej zaawansowane technologie, co z pewnością ułatwiłoby zdobycie nowych rynków. – Zdobywanie Ameryki Łacińskiej przez nasze firmy zaczynamy od eksportu, jednak dobrze byłoby, aby w kolejnych latach po zdobyciu tam doświadczenia wzrosły tam inwestycje bezpośrednie – mówi Reluga. Problemu nie powinno stanowić finansowanie działalności firm. – W tym roku wartość kredytów dla firm w Polsce może wzrosnąć o 7 – 8 proc. – dodaje ekonomista.
W?forum uczestniczyła spółka Dragmor z grupy Gremi.