Już przed debiutem telefonu, który nastąpił 29 maja, mówiło się o opóźnieniach sięgających 2-3 tygodni, ale dotyczyły one jedynie niebieskiej wersji mającej inną obudowę baterii. Firma podkreśla, że kwestie te zostały już rozwiązane i dostawy wracają do normalnych poziomów. – Popyt na Galaxy S III po prostu przerósł nasze oczekiwania, ale nie znaczy to, że nasza prognoza sprzedaży była zachowawcza – poinformował Samsung.
Jednak analitycy szacują, że opóźnienia mogły kosztować koreańską firmę do 2 mln niesprzedanych smartfonów.
Największy na świecie producent smartfonów spodziewa się, że do końca lipca łączna sprzedaż jego Galaxy S III sięgnie 10 mln sztuk. Takie tempo spowodowałoby, że smartfon Samsunga stałby się najpopularniejszym tego typu urządzeniem na świecie. Problemem koreańskiej firmy może być jej największy konkurent, Apple. W ramach niekończącej się batalii sądowej zarzuca Samsungowi naruszenie swoich dwóch patentów i chce sądownie zablokować w USA sprzedaż Galaxy S III.
Termin premiery nowego Galaxy został dobrze wybrany, bo kolejna wersja iPhone'a nie pojawi się w ciągu najbliższego roku, a Motorola i Nokia nie zrobiły ze swoimi produktami większego wrażenia. – Samsung został zaskoczony popytem na Galaxy S III nie dlatego, że firma nie wierzyła w swoje produkty, ale dlatego, że przeceniła siłę konkurencji. Innymi słowy, poza iPhone'em i HTC oneX nie ma na rynku konkurencyjnego urządzenia, co z pewnością pomogło Samsungowi – uważa Carolina Milanesi z firmy analitycznej Gartner.
– Powoli staje się jasne, że Galaxy S III jest uważany za pełnowartościowego rywala iPhone'a i nie jest już uważany tylko za najlepszy wybór spośród reszty smartfonów – Matt Evans, analityk firmy CLSA badającej rynek IT.