Spór offsetowy podzielił Polaków i Finów w fatalnym momencie, bo w przyszłym roku wygasa umowa licencyjna, dzięki której robiliśmy w kraju jeden z najlepszych obecnie w NATO kołowych transporterów opancerzonych, a armia planowała rozwój konstrukcji AMVx8 i kolejne zamówienia.
Finom na pół roku przed rozliczeniem zobowiązań kompensacyjnych wartych ponad pół miliona euro, brakuje zaliczeń na inwestycyjne i i biznesowe projekty za ok. 100 mln euro. To zobowiązania bezwzględnie wymagalne, zagrożone karami umownymi. W świetle podpisanych umów Patria nie zrealizowała zamówień m.in. na zakup części i komponentów mechanicznych w spółkach Bumaru i Huty Stalowa Wola. Fińska spółka zobowiązała się też do zakupu w siemianowickich Wojskowych Zakładach Mechanicznych gotowych transporterów opancerzonych za 60 mln euro.
Finowie przechodzą do ataku
Finowie w arbitrażu podnoszą, że wykonanie niektórych umów kompensacyjnych okazało się niemożliwe bo warunki biznesowe proponowane przez polskich gospodarczych partnerów były nie do przyjęcia, a zakup eksportowej wersji rosomaków uniemożliwiła trudna sytuacja rynkowa. Patria utrzymuje, że proponowała ministrowi gospodarki RP nowe, zamienne projekty kompensat, ale nie zostały one przez polskie władze zaakceptowane. – Proponowano nam biznesowe przedsięwzięcia zupełnie nieprzydatne z punktu widzenia celów offsetu, czyli rozwoju technologicznego zbrojeniówki – mówi gen. Waldemar Skrzypczak. Wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych jest zaskoczony obrotem sprawy, bo współpraca z Patrią od czasu podpisania w 2003 roku jednego z największych kontraktów zbrojeniowych wartego 5 mld zł zamówienia na 690 – transporterów , układała się poprawnie.
Kłopoty z umowami
Rząd liczył, że kłopoty z rozliczeniem offsetu zmiękczą Finów z którymi trwają rozmowy w sprawie przedłużenia licencji na produkcję kolejnych rosomaków - być może nawet 190 sztuk – mówi Michał Rumin, rzecznik siemianowickich WZM. A co ważniejsze Patria musi pozwolić na rozwój transportera uwzględniający wojenne doświadczenia. Obowiązująca do połowy przyszłego roku licencja wymaga fińskiej zgody na wszelkie przeróbki modernizujące pojazd a z każdą ingerencję w jego konstrukcję wiążą się opłaty.
- Do dziś ponosimy konsekwencje niedoskonałych umów offsetowych z początku minionej dekady i wciąż musimy uczyć się na urzędniczych błędach, co niedawno wytknęła również NIK – komentuje Zdzisław Zieliński wiceszef fachowego pisma Raport WTO. Zieliński przypomina, że np. bezskutecznie próbujemy np. skłonić Patrię z wycofaniu się z ustalonego w umowie podziału rynku. Finowie udostępniając nam licencję zastrzegli, że polski producent może oferować i sprzedawać transportery tylko w 7 krajach: Angoli, Egipcie, Indiach, Indonezji, Jemenie, Malezji i Wietnamie.