Posiadłość Tregothnan w Kornwalii w południowo-wschodniej Anglii zaczęła w 2005 r. sprzedawać swą herbatę z maleńskeij plantacji, a w 2012 r. wyprodukowała ok. 10 ton herbaty i naparów. Stanowi to kroplę w oceanie światowej produkcji, którą Brytryjska Rada Herbaty ocenia na ok. 4,3 mln ton, ale właściciele Tregothnan znaleźli niszę dla swych wyrobów wykorzystując historyczną reputację Anglii, jako kraju kochającego herbatę.
- Jest jedyną w swoim rodzaju. Nie ma nikogo innego, kto uprawiałby w Anglii herbatę i oferował ja na rynku — mówi z dumą właściciel Evelyn Boscawen.
Długą historię maczania liści herbaty w gorącej wodzie dla uzyskania odświeżającego napoju jest kontynuuje syn dziewiątego wicehrabiego Falmouth, George'a Hugha Boscawen, potomka brytyjskiego premiera Charlesa Greya, od którego nazwiska nazwano herbatę Earl Grey i którego ustawa o reformie z 1832 r. stworzyła podstawy nowoczesnej demokracji parlamentarnej i wyborów powszechnych w Wielkiej Brytanii.
Chińska herbata pojawiła się na wyspach brytyjskich w XVII wieku dzięki East India Company, która zaczęła ją sprowadzać dla bogatych arystokratów. W czasach wiktoriańskich picie herbaty stało się powszechnym rytuałem na niemal każdym poziomie społecznym, od wyszukanej herbatki popołudniowej dla bogaczy w herbaciarniach po pospieszną konsumpcję pracujących biedaków, jak opisał to Karol Dickens.
Rodzina Boscawen z Tregothnan przeciwstawiła się historycznej tendencji, że herbata powstaje na Wschodzie i trafia na Zachód i zaczęła eksportować część swej produkcji do Chin i do innych krajów. — Uważamy teraz Chiny za dużą okazję — stwierdza Evelyn Boscawen. — Chińczycy bardzo lubią kupować egzotyczne rzeczy z całego świata. Nawet jeśli mogą brać swój początek w Chinach. Herbata pochodzi z Azji i nie rośnie tradycyjnie w Brytanii, ale można ją uprawiać w Tregothnan, położonej w południowo-zachodniej Anglii, regionie, który korzysta z niezwykłego mikroklimatu podobnego do Daarjeelingu w Indiach.