Po wyjątkowo długim, bo czteromiesięcznym, postępowaniu Urząd Komunikacji Elektronicznej wydał wreszcie rezerwacje na częstotliwości radiowe 1800 MHz dla operatorów sieci Play i T-Mobile, dzięki którym będą mogli budować nowe sieci mobilne. Oznacza to, że na rynku pojawi się konkurencja dla Plusa i Cyfrowego Polsatu (grupa Zygmunta Solorza-Żaka), które jak do tej pory jako jedyne mogły budować nowoczesną sieć mobilnej transmisji danych w technologii LTE. Bo miały częstotliwości. LTE oznacza mobilny Internet nawet 15–20 Mb/s.
Ostatnie postępowanie rezerwacyjne trwało wyjątkowo długo, bo po nowelizacji prawa telekomunikacyjnego skomplikowała się procedura. Ponadto przegrani w zakończonym w lutym przetargu: Polkomtel, Sferia i Emitel (ten pośrednio), wysuwali wiele zastrzeżeń celem storpedowania i powtórzenia przetargu. Polkomtel już zapowiedział, że będzie dalej dochodził swoich roszczeń w sądzie. Niewykluczone, że to samo zrobi Sferia.
Wygrani narzekali na procedurę, ale tak naprawdę zanadto im się nie spieszyło. – Uruchomimy LTE z przyczyn marketingowych, aby nie tylko Plus i Cyfrowy Polsat mogły się chwalić tą siecią, ale ona wymaga ogromnych inwestycji, a w porównaniu z aktualnym stanem rynku i technologii pieniędzy do zarobienia jest niewiele – mówi przedstawiciel jednego z nich.
T-Mobile już wcześniej sygnalizował, że LTE jest dla niego ważne, bo to przyszłościowa technologia, ale dzisiaj ważniejsza jest rozbudowa sieci 3G na obszarach pozamiejskich na częstotliwości 900 MHz.
Przez ostatnich kilka lat mobilny dostęp do Internetu rozwijał się w Polsce lawinowo, głównie jako substytut linii stacjonarnych do użytku z komputerem PC lub laptopem. Na rynku pojawiły się jednak na dużą skalę smartfony, które także wymagają do pełni użyteczności mobilnej transmisji danych. Dzisiaj krzywa przyrostu mobilnych modemów coraz bardziej się wypłaszcza, a rośnie liczba użytkowników smartfonów. To ogranicza rozwój LTE, smartfonów pracujących w tych sieciach jest bowiem mało i są drogie.