Wysyp promocji lotniczych

Za niespełna 300 złotych powrotny bilet na przelot po Europie i to linią tradycyjną? To jak najbardziej możliwe. Przewoźnicy lotniczy starają się za wszelką cenę wypełnić samoloty.

Publikacja: 01.07.2013 01:13

Wysyp promocji lotniczych

Foto: Bloomberg

Na polskim rynku mamy właśnie wysyp ofert biletów lotniczych po bardzo niskich cenach. Większość z nich to przeloty w okresie jesienno-zimowego „dołka", ale trafiają się terminy wakacyjne, mimo że mamy już początek lipca.

Ale Polacy i tak kupują dużo biletów z wyprzedzeniem. W przypadku linii niskokosztowych jest to średnio 66 dni, a przy biletach linii tradycyjnych aż 91 dni. Rok temu – jak podaje eSKY.pl – było to odpowiednio 43 i 57 dni.

Większe samoloty

Skąd się bierze się ta różnica? Linie lotnicze teraz, tak jak i rok temu, za wszelką cenę starają się zapełnić większe samoloty, bo na przełomie 2012 i 2013 r. przewoźnicy odebrali nowe, potężniejsze maszyny. Dreamliner LOTma o 10 miejsc więcej niż eksploatowane dotychczas B767, czyli dziennie, przy czterech maszynach, linia ma 40 biletów powrotnych więcej do sprzedania. Od 10 sierpnia LOT w swojej flocie będzie miał cztery dreamlinery, czwarty zostanie odebrany ok. 20 lipca.

Do jeszcze większego wysiłku zmuszony jest dubajski Emirates, który zastępuje airbusy 330 o wiele większymi boeingami 777, które zabierają codziennie o 71 pasażerów i 20 ton cargo więcej. Inne linie – na przykład Lufthansa – dokładają nowe rejsy na obsługiwanych już trasach – np. w przypadku Polski są to połączenia do Frankfurtu z Poznania i Lublina. Tam także można oczekiwać specjalnych ofert, tym bardziej że niemiecki przewoźnik dodaje nowe rejsy od 12 września, czyli pod koniec sezonu letniego. Lufthansa ma z tych miast także duży ruch „biznesowy".

Taniej niż przed rokiem

Zdarzają się kierunki (na przykład do Stanów Zjednoczonych czy Kanady), gdzie ceny biletów są niższe niż przed rokiem. O polskich pasażerów ostro walczy nie tylko LOT, ale przede wszystkim grupa Lufthansy, oprócz niemieckiej linii także Swiss i Austrian Airlines, oferujące loty dalekiego zasięgu z przesiadkami w łatwych do transferu portach – Wiedniu i Zurichu.

Do pozyskiwania klientów z Polski ostro włączył się również skandynawski SAS, który jeszcze niedawno był na skraju bankructwa.

Na polski rynek z impetem weszła ukraińska linia Ukraine International Airlines (UIA), która po bardzo niskich cenach oferuje m.in. podróże na Bliski Wschód. Ukraińcy oferowali do końca czerwca bilety do Dubaju za nieco ponad 1000 złotych, do Tel Awiwu po 973 złote, a do Aten za niespełna 600 złotych – to oferta dla podróży powrotnych, ale trzeba do niej doliczyć podatki, których przewoźnik nie uwzględnił, podając promocyjne ceny. Zazwyczaj jest to 200–300 złotych w przypadku tras europejskich.

Oferta nie dotyczy wyłącznie okresu 15 grudnia 2013 – 15 stycznia 2014, kiedy to w Polsce, a potem na Ukrainie są święta Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Ale i tak ceny oferowane przez następcę zbankrutowanego Aerosvitu można zaliczyć do najniższych na polskim rynku.

Ciekawe, że linia porwała się na konkurowanie z potęgami arabskimi – Emirates i Qatar Airways, które latają na Bliski Wschód bezpośrednio z Warszawy, a podróż UIA przewiduje przesiadkę na kijowskim lotnisku Boryspol.

Większe zyski linii

Mimo pojawiających się okazji, których jest zdecydowanie więcej niż rok temu, średnia cena biletów poszła w górę.

Jak wyliczył eSKY.pl, statystyczna podróż do Włoch kosztowała rok temu 407 złotych, a teraz 437 złotych, podobnie jest w przypadku Hiszpanii – tam podróżny zapłaci średnio 648 złotych wobec 614 złotych w 2012.

Linie lotnicze starają się maksymalizować zyski, między innymi wprowadzając dodatkowe opłaty, a jednocześnie korzystają ze zmniejszonych kosztów, np. tańszego paliwa.

Według Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) w 2012 r. statystyczny pasażer przyniósł liniom zysk o wartości 2,54 dol. przy dopłatach (za konkretne miejsce, nadawany bagaż czy alkohol na pokładzie) w wysokości 12,09 dol. Według IATA w tym roku linie na świecie przewiozą 3,128 mld pasażerów.

Na polskim rynku mamy właśnie wysyp ofert biletów lotniczych po bardzo niskich cenach. Większość z nich to przeloty w okresie jesienno-zimowego „dołka", ale trafiają się terminy wakacyjne, mimo że mamy już początek lipca.

Ale Polacy i tak kupują dużo biletów z wyprzedzeniem. W przypadku linii niskokosztowych jest to średnio 66 dni, a przy biletach linii tradycyjnych aż 91 dni. Rok temu – jak podaje eSKY.pl – było to odpowiednio 43 i 57 dni.

Pozostało 88% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?