Maleją szanse na produkcję B777X koło Seattle

Wstępna umowa o produkowaniu najnowszego samolotu Boeinga w stanie Waszyngton oddaliła się, bo związkowcy wypowiedzieli się przeciw nowemu układowi zbiorowemu, a Boeing nie jest gotów do dalszych rozmów

Publikacja: 10.11.2013 18:50

Chcąc opanować grożące szkody gubernator stanu Waszyngton Jay Inslee przyznał, że mechanicy mają uzasadnione niepokoje związane z proponowanym układem zbiorowym, ale ostrzegł przed poważnymi konsekwencjami odrzucenia go. — Jeśli nie dojdzie do zatwierdzenia tego układu, to 49 gubernatorów będzie starać się o względy Boeinga — oświadczył na konferencji prasowej. — Jeśli nie posuniemy się do przodu, ryzykujemy utratę tych miejsc pracy — dodał. Inslee nie rozmawiał z kierownictwem Boeinga o planie wsparcia, gdyby związek zawodowy nie zaakceptował układu zbiorowego.

Kilka dni wcześniej gubernator przedstawił śmiały plan mający zapewnić produkcję bardzo atrakcyjnego B777X: przyjęcie nowego układu zbiorowego zamrażającego koszty pracownicze Boeinga plus pakiet korzystnych zachęt podatkowych i inne inwestycje, które razem uczynią z regionu Seattle atrakcyjne miejsce dla tego samolotu. Jego produkcja zapewni kilka tysięcy miejsc pracy w regionie Seattle, który konkuruje z południowymi stanami, gdzie nie ma związków zawodowych i płace są niższe.

Wydawało się, że Boeing nie ma mechanizmów nacisku na władze stanu, bo produkowanie nowego samolotu na istniejącej linii montażowej, gdzie powstaje B777, będzie tańsze i mniej ryzykowne od budowania nowej linii gdzie indziej. Szefowie związku IAM byli obecni na konferencji gubernatora, gdy ogłaszał swój plan, poparli nawet takie rozwiązanie.

Boeing i IAM wynegocjowali wstępny układ zbiorowy w poufnych rozmowach prowadzonych na zasadzie wyłączności. Układ przewiduje niższe świadczenia pracodawcy na ochronę zdrowia i nowy plan przechodzenia na emeryturę; odrębny projekt z władzami stanu przewidywała ulgi podatkowe i inne zachęty.

Dwa dni później na burzliwym zebraniu ponad 500 związkowców przewodniczący IAM Tom Wroblewski podarł proponowaną umowę zbiorową uznając ją za „kawał śmiecia". Kilka godzin później Boeing oświadczył, że jest gotów szukać innej lokalizacji.

- Dzień wcześniej powiedziałbym, że jest mało prawdopodobne przeniesienie produkcji B777X. Teraz Boeingowi będzie znacznie łatwiej — stwierdził analityk lotniczy Richard Aboulafia z Teal Group.

Miniony tydzień zakończył się różnymi protestami pracowników w zakładzie w Everett. W najbliższą środę 31 tys. członków IAM ma głosować nad projektem umowy zbiorowej, nie przewidziano rozmów z pracodawcą o innej ofercie — poinformował rzecznik związku Jonathan Battaglia.

- Wszystkie nasze opcje są nadal aktualne — w ramach Boeinga i wyrazów zainteresowania jakie otrzymaliśmy z zewnątrz — oświadczył w komunikacie rzecznik koncernu. — Postanowiliśmy najpierw wybrać region Puget Sound, ale bez pełnej aprobaty ze strony związków i władz stanu nie będziemy mieć innego wyboru jak rozpocząć postępowanie konkurencyjne i badać inne opcje zlokalizowania produkcji B777X. Jeśli umowa nie zostanie zaakceptowana w głosowaniu 13 listopada, to zaczniemy podejmować inne kroki — stwierdza komunikat rzecznika Boeinga.

Chcąc opanować grożące szkody gubernator stanu Waszyngton Jay Inslee przyznał, że mechanicy mają uzasadnione niepokoje związane z proponowanym układem zbiorowym, ale ostrzegł przed poważnymi konsekwencjami odrzucenia go. — Jeśli nie dojdzie do zatwierdzenia tego układu, to 49 gubernatorów będzie starać się o względy Boeinga — oświadczył na konferencji prasowej. — Jeśli nie posuniemy się do przodu, ryzykujemy utratę tych miejsc pracy — dodał. Inslee nie rozmawiał z kierownictwem Boeinga o planie wsparcia, gdyby związek zawodowy nie zaakceptował układu zbiorowego.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Biznes
Kanada uderza w dwór i krewnych Putina oraz byłą szefową MSZ Austrii
Materiał Promocyjny
Rockfin na fali wznoszącej
Biznes
Za dużo OZE w Polsce? Zakaz rosyjskiego gazu. Sukces Airbusa na Airshow w Paryżu
Biznes
Sprawiedliwa, konkurencyjna i akceptowalna dla przedsiębiorców transformacja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Biznes
Smartfon Trumpa ma kosztować 499 dolarów. CNBC: będzie produkowany w Chinach